Code Geass: Lelouch of the Rebellion R1

Długo się przymierzałem do tego anime, i powiem, że żałuje, bo seria okazała się być ŚWIETNA! Jak ktoś ma dość “świętych” bohaterów, to to anime jest jak znalazł! Lelouch to antybohater, ma swój wyraźny cel, zarysowany już od samego początku, jest gotowy robić to co trzeba by osiągnąć swój cel. To nie kolejny święty, który co chwile wyskakuje ze swoimi “teoriami” o moralności byleby nie pchać fabuły do przodu. Jest gotowy na wiele, nie boi się poplamić rąk krwią. To mi się w nim podobało… aż szkoda o nim pisać, bo to trzeba to zobaczyć. Na pochwałą też zasługują inni bohaterowie, którzy mimo wszystko mają swoje role w serii, choć początkowo mogło się wydawać, że samorząd uczniowski, specjalnie dużej roli mieć nie będzie. To samo tyczy się antagonistów, Brytyjczycy (którzy z jakiegoś powodu nie stracili USA i teraz mają mechy) są niczym naziści, wynosząc swój lód ponad innych, uważają się za lepszych, i faktycznie ich bezwzględność jest przedstawiona. No i Suzaku, którego sposób działania [spoiler]to jakieś kuriozum, chce “zmienić” Brytanie od wewnątrz by innym żyło się lepiej, przez co jest gotowy wykonać każdy ich rozkaz. Mówi o zmianie kraju od wewnątrz, ale pokazuje, że po za wspinaniem się po szczeblach kariery, nie ma żadnego pomysłu. Torpeduje zaś działania partyzantów, i bezkrytycznie przyjmuje to co robi Brytania, zawsze ich broniąc. Trzeba przyznać, że taką nienawiść wobec tego hipokryty jaką miałem/mam, to naprawdę. Oczywiście, nie jest on niejednoznaczny, ale to jak jego działania, stoją w kontrze do działań “Zero” to świetnie napisane starcie w którym, żaden nie jest tym moralnym. Świetnie napisane. [/spoiler] Nie mniej choć postacie świetnie odnajdują się w historii, nawet kot miał swoją ważną rolę. To jest kilka postaci, które irytowały. Fabularnie z kolei… początek niezły, by z czasem robić się coraz lepszym, aż na końcu wysadzić mózg. To co się działo pod koniec było świetne. Seria świetnie prowadzi fabułę postaciami jakimi ma. Dodatkowo, akcje w serii wypadają naprawdę dobrze, są pełne taktyki i choć przelatuje to w formie “ty idź tam”, “ty kryj tego” to na pewno wypada to lepiej od standardowego “kto mocniej przywali”. To samo tyczy się OP mocy, która też staje się pod koniec jego problemem. Oglądało się poprostu świetnie i z buta zacząłem oglądać sezon 2, który bezpośrednio kontynuuje co się dzieje. Muzyka była bardzo udana, kreska, cóż, postacie, wydają mi się nienaturalnie wysokie jednak nie przeszkadzało to w oglądaniu na nawet staje się z czasem swoistym stylem serii. Anime było naprawdę udane, w końcu jakaś seria o antybohaterze i ruchu oporu, który faktycznie walczy z wielkim wrogiem a nie jest niczym państwo. 9/10