Hinomaru Hatanosuke: Inazuma-gumi Toubatsu no Maki
Krótkometrażowy film, w którym bohater, Hatanosuke, walczy z szajką rozbójników.
Hayate Ayasaki nie miał lekkiego życia. Od najmłodszych lat imał się niezliczonych zajęć, aby zarobić na chleb. Wprawdzie był jedynakiem, ale i tak musiał utrzymać trzy osoby, gdyż jego rodzice-nieudacznicy byli w stanie roztrwonić wszystkie własne zarobki (i część pensji syna) w mgnieniu oka. Praca na trzy etaty i ciągłe zmiany stanowisk były dla niego chlebem powszednim. Los jednak miał w planach dla naszego bohatera znacznie cięższe próby. W pewnym momencie Hayate otrzymuje od „troskliwych” rodziców niespodziewany prezent – dług w wysokości 150 milionów jenów (około 600 000 zł) wobec lokalnej mafii. W wyniku związanej z tym serii nieprawdopodobnych przypadków oraz nieporozumień dług ten spłaca Nagi Sanzenin, mieszkająca w gigantycznej rezydencji w środku Tokio młoda spadkobierczyni rodu milionerów, a Hayate zostaje przez nią zatrudniony na bardzo odpowiedzialnym stanowisku lokaja. Mimo bardzo bogatego doświadczenia, jakim może pochwalić się bohater, praca ta okaże się znacznie bardziej niebezpieczna, zaskakująca i wymagająca niż wszystko, czym miał okazję się dotąd parać.
Sesja wygasła
Proszę zalogować się ponownie. Strona logowania zostanie otwarte w nowym oknie. Po zalogowaniu można ją zamknąć i wrócić tutaj.
Jestem dopiero po 21 odcinku ale już teraz nie jestem w stanie zliczyć ile anime, mang, filmów, postaci ta seria parodiuje (np Michael Jackson) xD Tylko szkoda że na każdym sparodiowanym elemencie jest cenzura. Ciężko się czasem domyślić o co chodziło.
Bardzo miło się oglądało, ponadto podczas seansu nie idzie się nudzić. Pierwszy opening przypominał mi zawsze o Shakugan no Shana, oczywiście muzycznie. Największym minusem jest to, że nieraz seiyuu mówią w następnym odcinku to, w poprzednim tamto. A to nie wygląda estetycznie i psuje cały klimat serii. Oczywiście zalet anime ma więcej niż wad, bardzo mi się podoba to jak nawiązują do innych serii anime (praktycznie w każdym odcinku) i nie tylko, znalazło się nawet Rakugo. Od razu przejdę do drugiego sezonu.
Każdy odcinek mnie bawił, parodie nie raz powodowały u mnie całodniowy za ciesz na twarzy, sięgam po drugi sezon.
Seria bardzo przyjemna , śmieszna i zabawna uśmiałem się w każdym odcinku taka 8/10
Całkiem fajna seria przy której można miło spędzić czas 😛
Świetna komedia
Dziwne, niestandardowe, szalone, pomieszane, zmieszane, wymieszane etc etc.
Miałem zostawić po pierwszych, niecałych 10 odcinkach.|
Jakoś nie przepadam za pechowymi MC, zmuszonymi do [spoiler]spłacania długów i np. ubierania się w damskie ciuchy z nie swojej woli. Czyli himegoto i miejscami tutaj [/spoiler].
Jakoś dało się przeżyć, kolejne odcinki od 20 już są w dużej mierze pozbawione wymienionych w spoilerze wad.
Polecam 7/10