Chuunibyou demo Koi ga Shitai! Ren

Historia jest dość przeciętna, a wy porównaniu do poprzedniego sezonu… to spadek niczym z wieżowca… W pierwszym sezonie, można było zrozumieć, że Rikka zamknęła się w swoim świecie, a Dekomori.. poprostu chce się bawić. Teraz to bardziej wariatki… Główny bohater to wciąż taki uśredniony między wszystko, a pozostali bohaterowie zostali lepiej lub gorzej rozbudowani. [spoiler]Nibutani z takiej Mary Sue stała się jeszcze bardziej nieokreślona, jest roztrzepana, ale nie na tyle aby ze spokojem wkroczyć w samorząd… A łysy i śpiąca… całkowicie ich porzucono. Łysy był tylko pieskiem do kopania przez scenarzystów, w ogóle już nie był zabawny. A to śpiąca go odrzuca, a to jest cały brązowy, a to gej się w nim zakochał, “niech skoczy z mostu i się połamie i się z tego śmiejmy?”. A śpiącą ograniczyli do rzucania ciągłych mądrości, z nawiązaniem do spania. Mimo tego, że często się pojawiała miałem wrażenie, że jej byt jest tylko po to, bo jest słodka i ktoś poboczny czasem musi nakierować resztę. Rikka z osoby z trudną przeszłością, która zatraciła się w świecie wyobraźni po stracie ojca, zrobili wariatkę. A Deco z dziewczyny która chce się poprostu bawić… podobnie. Ogółem uważam, że jak starzy bohaterowie zostali napisani źle,
tak ci trzecioplanowi zaskakująco dobrze.[/spoiler] Zaskoczyła mnie nowa bohaterka, Sophie, nie była przesadzona, ale bardzo fajną bohaterką. Była taką fajną postacią, że to właśnie jej zaczynałem kibicować, bo dziecinność Rikki była nie znośna. To właśnie przy niej można było doświadczyć tych smutnych momentów które były w pierwszym sezonie. Ale mimo to, była to postać którą wprowadzono bo stara kadra zaczęła się wypalać. Fabuła/romans… to już nie była taka piękna historia jak w pierwszym sezonie. Chyba tylko 9,10,11 odcinek były na poziomie pierwszego sezonu, a tak to było dużo randamowych wątków. Ogólnie seria mocno przeciętna, gdyby to był nowy tytuł dałbym 6/10 albo 7/10 ale w porównaniu do pierwszego jest słabiutko, żeby nie tragicznie, dobre żarty nie naprawią słabej historii, a właśnie historia była głównym motorem napędowym pierwszego sezonu. 5/10. Nigdy bym nie pomyślał, że drugi sezon mnie tak zawiedzie… Będzie pewnie trzeci sezon.