Darwin’s Game

Wszyscy popadli w wielki zachwyt nad tą serią, czego za bardzo nie rozumiałem, fajnie było ale nie jakoś genialnie… Podobnie do Mirai Nikki, frajerski protagonista który nie zapowiada się na zmianę, szalona blondi yandere, telefony jako centrum, pojedynki pojedynczych ludzi, wciągniecie w grę której nie chciał… ALE! Z czasem seria zaczęła wytaczać własną ścieżkę, i jak jeszcze początkowo uznałem, że autorowi po prostu skończyły się pomysły tak przekonałem się w końcu do tego co się dzieje! Nie spodziewałem się obrotu wielu spraw, nie raz postać która wydawać by się mogło ma bardzo ciekawą umiejętność i ciekawą historią, nagle znika [spoiler]tak jak gość od roślin i ten gruby przyjaciel głównego bohatera których umiejętności były zajebiste, podobnie jak i charaktery jakie mieli[/spoiler]. Seria mnie więc zaskakiwała, coś co w zwykłej fabule byłoby już do końca tu, sypie się, co mnie zaskakuje, bo jakby nie było niektóre tego typu watki już się widziało i kończyły się bardzo podobnie. Tak więc seria która wydawała mi się dobrą acz podróbką Mirai Nikki pokazała, że da się zrobić dobrą serie i można się wzorować na innych bez patrzenia się z politowaniem, że to już było! Jeśli chodzi o postacie, to jest ich sporo, na plus, że są pamiętliwi. Jedne czego bym się czepiał to takie skoki charakteru i możliwości głównego bohatera. Dobrze, że nie ma kolejnego srającego w portki przez całe anime [spoiler]jak Yuki[/spoiler] albo kolejną wariacje o “mózgu” zespołu do którego wszyscy lgną tylko dlatego bo jest MC i sam by nic nie zrobił. Pozytywnie odebrałem również Shuka, która z yandere bo tak stała się postacią której pobudki były czytelne. I może takich bohaterów jak Rein, zimne spojrzenie i superinteligęncja, Sui, cicha dziewczynka i jej [spoiler]alterego, morderczy w tym wypadku shota[/spoiler] oraz Ryuujisą było dużo, na co niektórzy narzekają że brak innowacyjności, ale to nie przeszkadza. Im dalej to anime w las, tym lepiej, a ostatni wątek jest niesamowity, pełen napięcia i akcji. Niestety, jest sporo rzeczy pozaczynanych. I tak jak z Dorohedoro, jeśli to kolejna anime w stylu “KUP MANGĘ” to będę wściekły i temu obniżę ocenę, a zakończenie ma sporo cech tego typu serii! Wielki żal, że nie ma 24 odcinków, bo sam koniec jest turbo! Animacja świetna i mocna, czasem było trochę cenzury ale ujdzie, muzyka świetna, chyba wzorowano się Mirai Nikki, sceny akcji były świetnie zrobione. Długo się zastanawiałem nad oceną, początek taki se, i im dalej tym lepiej gdyby nie zatrzymano się na 11 odcinku ze spokojem dałbym 9/10, tak zostanę przy mocnym 8/10! Jeśli na początku tak nie pochłonie, to może lepiej oglądać dalej, bo seria się rozkręca i z każdym nowym wątkiem prawdopodobnie świeży autor zdobywa doświadczenia.