Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Search in posts
Search in pages

Emitowane

  • Nowe/Update

  • Deaimon

    Anime Deaimon: Historia opowiada o Nagomie, który po zostaniu muzykiem opuścił swój dom w Kyoto i rodzinną cukiernię. Usłyszawszy jednak, że jego ojciec trafił do szpitala, udał się do domu, aby przejąć rodzinny biznes. Jednak pod jego nieobecność w sklepie zaczęła pracować młoda dziewczyna o imieniu Itsuka. Miejsce pobytu rodziców Itsuki jest nieznane, a ona nie ma innych krewnych, a Nagomu dowiaduje się, że ma zostać przybranym rodzicem dziewczynki i się nią opiekować. Z drugiej strony Itsuka wyraźnie go nie lubi, za porzucenie rodziny dla zostania muzykiem. Dziewczyna zapowiedziała, że zamiast Nagoma to ona odziedziczy sklep.

    Zwiastun:

    Miejsce: 
    Inne: 
    Pierwowzór: 
    Postaci: 
    Widownia: 

    Rok wydania: 

    2022

    Czas trwania: 

    12×24 min

  • Kolejne okruchy życia o dorastaniu i braniu odpowiedzialności czy raczej nijaka produkcja, która ma fajne założenie a o reszcie szkoda gadać? Główny bohater Nagomu, to niespełniony muzyk, wraca do domu aby zająć się rodzinnym biznesem ale tam się okazuje, że problemu za bardzo nie było, a na następcę wybrali sobie adoptowaną córkę… Tak więc, główny bohater musi dorosnąć, zająć się tym przed czym uciekał, przestać być dużym dzieckiem i zacząć patrzeć się na świat w sposób realistyczny. A Itsuka staje się jego jakby… córką. I niby to świetny przepis na ciekawe anime, aczkolwiek dla mnie prawie, że wszystko co dobre, skończyło się wraz z tym pierwszym odcinkiem… Jaki mam zarzut co do postaci? Itsuka, z postaci skrzywdzonej przez los, która poszukuje ojca, który ją porzucił, szybko jawi się jako “tsundere”, która tylko czeka by dogryźć Nagomu, ich relacja donikąd nie biegnie, nie ma między nimi żadnej chemii. Jej wątek rodzinny, pojawia się sporadycznie, i nawet jak jest, to dziwnie się układa, choćby relacja z jej prawdziwą matką, tak była zdeterminowana by stać się lepszą matką nie przekładając pracy nad córkę, by potem w 5 min se stwierdzić [spoiler]że w sumie, będą sobie gadać przez telefon i ewentualnie jakiś prezent…[/spoiler] Ojciec MC wiecznie mający problem z protagonistą. Ciągle tylko narzekając na niego. No i jeszcze była głównego bohatera, osoba która go porzuciła w tak trudnym dla niego momencie, bo jak samo anime pokazało, [spoiler]zaczęli, ze sobą chodzić bo ten był muzykiem, a ta go rzuciła jak zespół się rozsypał i ten planował wrócić do domu[/spoiler] i jeszcze cały czas seria próbuje wmówić widzowi, że to ona jest tu ofiarą i dalej go wielce kocha i ogólnie jest wspaniałą osobą… Mam nie lada problem z tymi postaciami, bo, może i pokazuje “że trzeba zrozumieć” ale z drugiej strony, oni już nie muszą nikogo rozumieć? Wszystko ma być im wybaczone i zrozumiane, bo każdy popełnia błędy, ludzie mają różną życiową sytuacje, ale wyłącza się protagonistę od tego! Bo jako typowy Japończyk ~30 lat, ma spełniać wole rodziców i kraju… Szczerze, na miejscu MC dawno bym urwał relacje z takimi ludźmi, którzy cię nie szanują i traktują przez pryzmat tego, że masz być taki jak im pasuje. A jeśli chodzi o samego Nagomu… jeszcze rozumiem, on poszedł spełniać marzenia, porzucił rodzinę która pokładała w nim nadzieje… ale jak potem się okazało, że [/spoiler]oni sami w 11 odcinku, dyskutowali o tym, że ma sobie poszukać czegoś innego… Tak więc, poszedł z własnej chęci za marzeniami, czy oni sami go pchnęli? I jeszcze mają o to pretensję…[/spoiler] Nie pomaga w tym to, że sam Nagomu jest mentalnym dzieciakiem, który zbiera te wszystkie ataki i nijak się im nie przeciwstawia. Nie pomaga w tym budowanie innych wątków, już na samym początku dostajemy zakochaną w Nagomu nastolatkę, szybko pojawia się trójkąt romantyczny wokół MC, a jakby cliché było mało, to jeszcze wątek z crossdresserem… do tego też, standardowo, festiwal, popularne święta, retrospekcja ze szkoły, choroba, wyjazd do wesołego miasteczka, nie mogło zabraknąć plaży… co jak co, ale seria bazuje na motywach przejechanych z góry na dół, a te, które stara się dać autorsko jak problem z prawdziwym ojcem oraz zaprzestanie bycia dużym dzieckiem, pisze nijako. Były wątki, które jakby trochę wydłużyć, jak historia o matce, co swoje dziecka wiecznie traktowała jak niemowlę, albo cały rozbudowany wątek z 10 odcinka, byłby one naprawdę fajne, ale tego było mało. Muzyka była ładna, kreska standardowa. Wydaje mi się, że jest to kolejny seinen adresowany do dorosłych mężczyzn, aby pokazać im, jak wspaniale jest być ojcem (wątek z Itsuki) i trzeba się podjąć roli w społeczeństwie by spełnić się w oczach rodziców (wątek ojca), wychodzi to tej serii zdecydowanie słabo. 5/10

  • >