
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 12 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 11 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 10 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 09 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 08 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 07 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 06 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 05 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 04 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 03 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 02 PL
- Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 01 PL
Nudny, starszy mężczyzna i jego przystojny przyjaciel zostali wezwani do innego świata przez nagą boginię. Jednakże z powodu psot bogini, ów mężczyzna został zamieniony w piękną dziewczynę. Żeby odzyskać swoje dawne ciało, musi wyruszyć w podróż ze swoim najlepszym przyjacielem, aby pokonać króla demonów.
5 miesięcy
Szału nie ma z czasem jest coraz nudniejsze 5/10
6 miesięcy
Szału nie ma powtarzające się gagi z czasem nudzą 6/10
10 miesięcy
Tłumaczenie miażdży,na 1 odcinku oplułem 3 razy laptopa ze śmiechu. Polecam,
10 miesięcy
Zajebiste :)
10 miesięcy
No cóż, anime przedstawia 2 chłopów, który jeden z nich staje się kobietą i są przyzwani, żeby pokonać władcę demonów. Do tego można dodać wyśmiewanie się z tak zwanych zasad isekaiów i na tym można byłoby skończyć opisywać to bo reszta jest praktycznie identyczna co reszta isekaiów. Niby nie było to złe ale nie najlepsze takie ok. Niebyło tu dla mnie nic interesującego ale niemiałem zbytnich oczekiwań względem tego.6/10.
10 miesięcy
Komedia jakich mało XD Polecam wszystkim, którzy lubią się pośmiać ;)
10 miesięcy
o gustach się ponoć nie rozmawia, dla mnie to gniot po 3 odcinku już wiało nudą odpadłem na 10... dam 5/10 ktoś włożył pracę w tłumaczenie tego czegoś...
10 miesięcy
No cóż, kolejny sezon, kolejne anime-isekaj. Jak sprawiła się wariacja o faceci, który został zisekajowany ale w skórze, swojego ideału dziewczyny, a na dodatek dostał swojego najlepszego przyjaciela jako "broń"? Chyba tak jak to bywa ze standardami sezonowych isekajów. Świat standardowy, powód typowy, jednak stara się bronić komedią i nawet mu tu wychodzi. Począwszy od, seria dość dobrze zaczyna, wali żartami jak leci. Nawet nie udaje, że ma jakąś głębię. Bogini zleca misje, ale, że się wkurzyła na protagonistów to za wiele im nie pomogła a wręcz rzuciła klątwę, że się będą w sobie zakochiwać. Aby się tego pozbyć muszą pokonać "króla demonów"... no i tyle. Bohaterowie idą z punktu A do B, jako tako zbliżając się do celu, po drodze waląc sporym arsenałem żartów. Które były nie raz świetne, i naprawdę, początek potrafił rozbawić do łez, często oparte na yaoi. Niestety, tego typu arsenał szybko się zaczyna zużywać, i im dalej w serii tym coraz mniej bawiły. Co do postaci. Główny bohater to typowy, zisekajowany typ, nieudacznik, ale jest miły i ma niską samoocenę ... no i tyle, jego "przyjaciel" to z kolei perfekcyjny gościu, ale ma problem z okazywaniem uczuć i jest samotnikiem. Mimo kreowania go na wybitnego w prawie każdej dziedzinie, to pod koniec anime sprawiał wrażenie opóźnionego. Po drodze pojawiło się dużo postaci, z czego jedne bardziej a inne mniej ważne, same w sobie te postacie też są żartem, choćby Elfka z problemami ekshibicjonistycznymi czy Shwarc, będący mniej lub bardziej, parodią Kirito. Sama fabuła była jaka była, nie ma tu co mogło by zaskoczyć wkładem twórczym, to samo levelowanie RPG, średniowiecze, państwa-miasta itd. Seria głupiutka, ale zabawna. Muzyka była niezła, musze przyznać, że skoczny ending mnie bardzo zauroczył. Kreska standardowa. Ta seria to isekaj, który nawet nie próbuje pokazać, że jedyny pomysł na siebie jaki ma to zisekajowanie jako dziewczyna, z domieszką żartów acz konkretnego typu. Na szczęście nie skończyło się na kolekcjonowaniu haremu, waleniu patetycznych gadek, czy powadze, czym nie raz komedie isekaj próbują na końcu walić. Seria na plus, choć z czasem nie cieszyło tak jak na początku i raczej za drugi sezon się nie wezmę (jeśli w ogóle, miałby być). 6/10
10 miesięcy
Jedna z lepszych komedii jaka wyszła w ostatnich latach. I moje top 3 tego sezonu.
1 rok
Dawno się tak nie uśmiałem.