Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Search in posts
Search in pages

Emitowane

  • Nowe/Update

  • Fuuto Tantei

    W mieście Fuuto przestępcy używają urządzeń podobnych do nośników USB, tak zwanych „Gaia Memories” (wspomnienia Gai), aby zmieniać się w „Dopants” (dopant – substancja domieszkująca/substancja dopingująca), czyli potwory z nadnaturalnymi umiejętnościami, które sieją zamęt w metropolii. Na szczęście istnieją również bohaterowie, którzy, aby unieszkodliwić złoczyńców, sami wykorzystują to, jakby się mogło wydawać, złowieszcze oprogramowanie. Jednym z nich jest samozwańczy detektyw Shoutarou Hidari, który razem ze swoim partnerem – Philipem, zmienia się w Kamen Ridera W – legendarnego wybawiciela Fuuto.

    Po zniszczeniu Muzeum – złowrogiej organizacji odpowiedzialnej za wiele przestępstw w Fuuto, produkcja Gaia Memories zostaje wstrzymana. Niestety pozostałe nośniki nadal znajdują się w obiegu i są sprzedawane, osiągając niewyobrażalnie duże ceny na czarnym rynku. Tak więc dwaj bohaterowie z agencji detektywistycznej Narumi nie mają jeszcze czasu na odpoczynek. Cienie Dopantsów nadal grasują w mieście, a agencja zdobywa coraz więcej klientów, którzy twierdzą, że doświadczają zjawisk nadprzyrodzonych.

    Niezależnie od tego, jak trudne będzie to zadanie, Kamen Rider W obiecuje, że ci, którzy skrzywdzą Fuuto, poniosą za to konsekwencje.

    Miejsce: 
    Inne: 
    Pierwowzór: 

    Rok wydania: 

    2022

    Czas trwania: 

    12×25 min

  • Śliczne projekty postaci, świetna muzyka, klimatyczne wnętrza i… tyle. Fabularnie seria zaczyna się z przytupem, ale im dalej w las tym gorzej. Odpowiedzi są wzięte z powietrza, żadnego konkretnego śledztwa i zabawa w zgadywanki, które dziwnym trafem zawsze trafiają w sedno. Do tego zupełnie niepotrzebnie wmieszano w serial potwory i żenującą wariację na temat superbohaterów, która zajęła miejsce prawdziwej fabuły wypełniając czas antenowy kiczowatymi starciami i zniszczyła prawie wszystko. Co prawda zakończenie jest otwarte, ale wątpię czy wezmę się za kolejny sezon. Nawet Tokime (kawaii) nie ratuje całości.

    • No cóż, napisałabym dosłownie to samo. Od siebie dodam, że dwaj główni bohaterowie… to po za dobrą kreacją, są dość puści, nic a nic, nie rozwija się ani relacja, ani nie mają za bardzo “motywacji”, są, to dobre określenie, i chyba jedynie Tokime pchała tą fabułę do przodu. No, jeszcze była ta “szefowa”, przynajmniej miała osobowość i jej mężuś. Śledztwa, nienawidzę tego zabiegu w kryminałach, a niestety, jest on coraz częstszy (i nie mówię tu tylko o anime). Wątki dobrze zaczynają, w miarę idą do przodu a potem nagle “pyk”, koniec, protag tłumaczy jak doszedł do czegoś… Mogło być lepiej, ale przez to musiano by przepisać calutki scenariusz. Odemnie 4/10, wątki dobrze się zaczynały, nie były też monotonne, ale ich wieńczenie było… słabe, a walki.. to jedno z tych gdzie bohaterowie mają wręcz nieskończone asów w rękawie. Moim zdaniem seria pisana bardziej pod panie, choć z drugiej strony “powerarmor” bardziej pasuje do historii dla chłopaków.

  • >