Frame Arms Girl Movie: Kyakkya Ufufu na Wonderland
A compilation movie of the TV series containing a newly added footage.
W mieście Fuuto przestępcy używają urządzeń podobnych do nośników USB, tak zwanych „Gaia Memories” (wspomnienia Gai), aby zmieniać się w „Dopants” (dopant – substancja domieszkująca/substancja dopingująca), czyli potwory z nadnaturalnymi umiejętnościami, które sieją zamęt w metropolii. Na szczęście istnieją również bohaterowie, którzy, aby unieszkodliwić złoczyńców, sami wykorzystują to, jakby się mogło wydawać, złowieszcze oprogramowanie. Jednym z nich jest samozwańczy detektyw Shoutarou Hidari, który razem ze swoim partnerem – Philipem, zmienia się w Kamen Ridera W – legendarnego wybawiciela Fuuto.
Po zniszczeniu Muzeum – złowrogiej organizacji odpowiedzialnej za wiele przestępstw w Fuuto, produkcja Gaia Memories zostaje wstrzymana. Niestety pozostałe nośniki nadal znajdują się w obiegu i są sprzedawane, osiągając niewyobrażalnie duże ceny na czarnym rynku. Tak więc dwaj bohaterowie z agencji detektywistycznej Narumi nie mają jeszcze czasu na odpoczynek. Cienie Dopantsów nadal grasują w mieście, a agencja zdobywa coraz więcej klientów, którzy twierdzą, że doświadczają zjawisk nadprzyrodzonych.
Niezależnie od tego, jak trudne będzie to zadanie, Kamen Rider W obiecuje, że ci, którzy skrzywdzą Fuuto, poniosą za to konsekwencje.
Sesja wygasła
Proszę zalogować się ponownie. Strona logowania zostanie otwarte w nowym oknie. Po zalogowaniu można ją zamknąć i wrócić tutaj.
No cóż interesująca kreskę fabułę jak najbardziej zapowiada się ciekawie.
Śliczne projekty postaci, świetna muzyka, klimatyczne wnętrza i… tyle. Fabularnie seria zaczyna się z przytupem, ale im dalej w las tym gorzej. Odpowiedzi są wzięte z powietrza, żadnego konkretnego śledztwa i zabawa w zgadywanki, które dziwnym trafem zawsze trafiają w sedno. Do tego zupełnie niepotrzebnie wmieszano w serial potwory i żenującą wariację na temat superbohaterów, która zajęła miejsce prawdziwej fabuły wypełniając czas antenowy kiczowatymi starciami i zniszczyła prawie wszystko. Co prawda zakończenie jest otwarte, ale wątpię czy wezmę się za kolejny sezon. Nawet Tokime (kawaii) nie ratuje całości.
No cóż, napisałabym dosłownie to samo. Od siebie dodam, że dwaj główni bohaterowie… to po za dobrą kreacją, są dość puści, nic a nic, nie rozwija się ani relacja, ani nie mają za bardzo “motywacji”, są, to dobre określenie, i chyba jedynie Tokime pchała tą fabułę do przodu. No, jeszcze była ta “szefowa”, przynajmniej miała osobowość i jej mężuś. Śledztwa, nienawidzę tego zabiegu w kryminałach, a niestety, jest on coraz częstszy (i nie mówię tu tylko o anime). Wątki dobrze zaczynają, w miarę idą do przodu a potem nagle “pyk”, koniec, protag tłumaczy jak doszedł do czegoś… Mogło być lepiej, ale przez to musiano by przepisać calutki scenariusz. Odemnie 4/10, wątki dobrze się zaczynały, nie były też monotonne, ale ich wieńczenie było… słabe, a walki.. to jedno z tych gdzie bohaterowie mają wręcz nieskończone asów w rękawie. Moim zdaniem seria pisana bardziej pod panie, choć z drugiej strony “powerarmor” bardziej pasuje do historii dla chłopaków.