Golden Time

Nie wiem jak to ocenić… Powiem tak. Seria od samego początku, świetna. Fajnie się rozkręcał romansik między Banri Tadą a Kouko Kagą, bardzo fajnie i bardzo realistycznie się rozkręcał. Już sama akcja z tym pierwszym wyznaniem i początkiem wspólnego związku, SUPER. Kaga to chyba najlepiej ubierająca się postać kobieca w historii anime, to jak postępowała jej osobowość było bardzo fajnie zrobione, [spoiler]z postaci nawiedzonej, w dobrą dziewczynę, wciąż było widać jej “momenty” ale z czasem się to wytracało. Faktycznie istniała rewolucja osobowości. Zaś z Banrim? Troche gorzej. Raz taki a potem siaki.Najpierw że płacze, a potem bohater trzeźwo myślący. Postać trochę słabo zbudowana, ale nie przeszkadzało to w historii. [/spoiler]. Muzyka ładna, kreska świetna…. To czemu napisałem, że nie wiem jak ocenić ? Bo kiedy skończyła się historia o tym jak zeszła się Kaga z Tadą na pierwszy plan przyszło [spoiler]Linda aka trójkąt miłosny i historia z utratą pamięci, które toczyły się słabo. Przez ostatnie odcinki pojawiał się jeden schemat. Tada przypomina sobie wszystko, wariuje, Linda go pociesza, Kaga beczy bo traci chłopaka. I to irytowało. Mało rozgarnięty człowiek w takiej sytuacji, nagrałby się sobie, powiedział Kouko aby jak już, to powiedział co i jak, tak samo jemu przyjaciołom. Ciągle jakoś tylko próbowano wytłumaczyć czemu “nie chce zapomnieć, ale jak zapomnę to też dobrze”. Z Lindą podobnie to szło, byłem przeciwny LindaXBanri moim zdaniem Tada przy Kouko stawał się lepszy/dojrzalszy, bo przy Lindzie… to był dzieciak, a sam ten wątek leciał w bardzo “wydłużony…” sposób. Podobnie, powtarzalne schematy. I co? Zapomniano o pobocznych wątkach, szczególnie o drugim trójkącie miłosnym. No niestety, dla mnie ostatnie odcinki były katorgą które niczym się za bardzo nie różniły. W porównaniu do bogatego początku (środka) to znaczący spodek. Sam wątek nie był zły, nawet smutny, ale napisanie go (szczególnie ta powtarzalność)[/spoiler] A ostatni odcinek ? Tak jak już pisałem [spoiler]nie przemawia do mnie to, że coś zobaczył i sobie wszystko nagle cudem przypomniał. Fajnie by było, jakby sam do tego doszedł, chciał odnaleźć tego drugiego ja.[/spoiler] Ale seria była bardzo ładna, przynajmniej te pierwsze 70%. [spoiler]Nigdy nie za pomnę tej akcji gdzie Kouko trzyma tabliczki “Yes” i “No”; tak jak tej z przeprosinami. [/spoiler] A i na koniec. Oryginalny Tada był słabym gnidą myślący tylko o sobie, ten drugi był w pożądku ! 7/10. A powinno być więcej !