Hyakuren no Haou to Seiyaku no Valkyria

Całkiem udany sezon 2, tyle, że brakuje sezonu 1… To anime zaczyna się w momencie do którego powinna nas doprowadzić historia w poprzednim sezonie!!! Przez to, brakuje wprowadzenia bohaterów. Dziewczyny z haremu były przez to mocno oklepane, są bo są. Miłość głównego bohatera, z nią to całkowicie nie da się utożsamić czy w miarę jej kibicować. [spoiler]Główny zły, też był raczej tragiczny. Nie zbyt go polubiłem, znikąd, niby, że był wcześniej.[/spoiler] Wiele postaci i osobowości cierpi na tym, że seria zaczęła się tego drugiego sezonu. Inne które zostały wprowadzane, już lepiej dało się odczuć. A główny bohater, taki trochę prosty… miły, uczynny, empatyczny, stara się zrobić wszystko tak by ludziom żyło się jak najlepiej, boi się bliskości z laskami… Ale na szczęście w tym namole typowych haremiarzy w innym świecie on nie jest OP, ma jedną cechę i wykorzystuje ją doskonale. Co do tego, że zaczyna się od środka, myślę, że to błąd, mangi nie czytałem, ale wydaje mi się, ze spokojnie by się obroniła jakby zaczęli od początku. Chyba, że faktycznie początek jest nudny i drętwy, (albo co najlepsze, faktycznie zaczyna się od środka). Jeśli chodzi o ogół, to fabularnie, idzie nawet dobrze, jest cel. Świat? Niby przeszłość a jest ta magia itp. obawiałbym się zmian w “teraźniejszości”. Nieraz jednak irytowały przesadzenie niektórych bohaterów. Szczególnie ten “Thor” z młotem. [spoiler]Zdziwiło mnie, że ona go nie załatwiła.[/spoiler] Zakończenie, zbyt przyspieszone, szanuje za to, że w końcu [spoiler]w jakieś serii wraca do swojego świata, ale tu powrócił wręcz w momencie tak samo jak i jego re-powrót do innego świata , bez większych trudności. Wraz ze swoją ukochaną, co jednak gdyby tylko seria była od początku, byłoby naprawdę fajnym wątkiem. I choć brakowało jakieś ostatecznej potyczki[/spoiler] zakończenie było całkiem udane. O dziwo, anime nie było takie złe jak się początkowo mogłoby wydawać, fakt faktem, ciężko się to ogląda na początku ale potem wystarczy to potraktować jako drugi sezon. Muzyka, opening był w miarę ale już ending totalnie mi nie pasował. Cóż, ta seria to całkiem niezły przeciętniak. 7/10.