Jouran: The Princess of Snow and Blood

Pomysł bardzo fajny, ale jak na mój gust zostało źle poprowadzone i brakuje tu czegoś ;) Kreska i design postaci za to cudowny 6/10

Anime starej szkoły. Niczym te stare filmy z Chin o walkach, magii i rodowodzie. Seria startuje obiecująco, ciekawy klimat, postacie, ładnie zanimowane. Historia wkręca od początku. Historia Sawy jest wielowątkowo, do końca nie potrafię określić, który wątek dla niej był najważniejszy ale co najważniejsze, wszystkie watki tej serii się kończą. I choć seria podejmuje się ciekawych wątków, dość dobrze zarysowała postacie, to coś nie działa... i jest to dość poważny problem tej serii. Wątki starano się na siłę udramatyzować, charakter postaci często zmienia się bardzo szybko a nie stopniowo, nagle plot twisty były dość średnio przemyślane przykładowo: nagłą zdradę Tsukishiro chcąc zabić Sawe... Sawa nagle mająca problemy z zabijaniem co jej równie nagle przechodzi... Te nagłe zwroty wyglądały jak nagły pomysł autorów, dość pogmatwane, nie specjalnie wynikało to z ich wcześniejszych zachowań, jedno się kończy, zaczyna kolejne, kręci się wokół jednego ale jest to pisane mocno. Zakończenie dość przewidywalne i raczej na siłę dramatyzowane. Choć można by poprawić wiele w tej historii to prezentuje się dobrze, brak w niej zapychaczy czy taniego humoru. Postacie są dobre, proste i dość zróżnicowane, każdy miał tu swoja role, aczkolwiek trochę tu musiałem brać na wiarę zachowania, bo często nie wyglądały na wypadkową tego co było i do czego dążą . Muzyka i animacja były dobre. Spędziłem dobrze czas oglądając to anime choć widziałem braki tu i ówdzie. Wystawie ostatecznie takie słabe 7/10. Seria jest dobra, byłaby bardzo dobra jeśli umiejętniej zbudowano by całą historie.

Hmmm podoba mi się styl w jakim jest zrobiona ta baja i wydaje się, że będzie całkiem ciekawa... :)