Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku wo!: Kurenai Densetsu

Zazwyczaj gdy na tepete dobry serial i chce zrobić film pełnometrażowy to jeśli nie wychodzi miły dodatek to dostajemy aklimatyczną podróbkę oryginału która wybija się na popularności serialu. Liczyłem na to, że będzie to miły dodatek ale się myliłem…. ten film należy do trzeciej grupy i można go postawić na równi z serialem!!! Obejrzałem genialne cztery lub pięć odcinków trzeciego sezonu Konosuby! A naprawdę obawiałem się jaki to może być, bo raz się już przejechałem na ulubionej serii z “trzecim sezonem”… Autorzy już od początku się nie cackają, wytykają grzeszki haremówek i serii akcji, już tak dawno tej serii nie widziałem, że pojedyncze gadki Kazumy na nowo mnie zaskakiwały! Doceniam też, że nie chciano robić parodii, relacje między postaciami są naprawdę wyraźne. Kazuma to dupek który potrafiłby zepsuć każdą znajomość, jego towarzyszki muszą go naprawdę lubić! Najlepszy zespół w anime! Każda ich interakcja jest w punkt! [spoiler]Nie lubię tylko tych romantycznych nawiązań z Darkness i Megumin, ale póki co działa to dobrze i mnie śmieszą.[/spoiler] Jednak mimo to, jaki Kazuma jest nie raz tchórzliwy, złośliwy i wredny, to gdy przyjdzie co do czego potrafi się zebrać do kupy. Tym razem do niewątpliwa gwiazda serii miała wielki wpływ na fabułę. Poznajemy jej przeszłość, rodzinę i to skąd jest, co nie jest zrobione na zasadzie, trzeba odhaczyć ogląda się przyjemnie i na siłę tego nie przeciągają. W typowej parodii na końcu nie było by takiej ładnej sceny z Kazumą. Aqua robiła głównie.. jak zwykle, narzekanie i wsparcie, ciesze się, że tym razem nie beczała przez polowe serii a była bardziej taka jak na początku, przemądrzała i dokuczliwa. Darkness znowu zbierała okruszki czasu. Yunyun podobnie jak Megumin miała więcej czasu… ciekawe czemu Kazuma nie chce jej w zespole skoro się jednak wszyscy z nią dogadują. Vanir i Wiz też dostali swój czas, o dziwo nie [spoiler]tylko na początku, nie na siłę ale z klasą.[/spoiler] Rodzice Megumin i jej siostra byli świetni, ten ojciec Jotaro najbardziej mnie rozwalił. Siostrzyczka była w dechę, a mamusia jak to te z miłym uśmieszkiem… Sylvia była świetna [spoiler]albo świetny…[/spoiler]. Od strony komediowej nie ma sensu się wypowiadać, bo to jak w przypadku sezonu 1 i 2, górna półka. No to pewnie ktoś sobie pomyśli, że walki wyglądają tragicznie, na początku ich nie ma ale gdy już jest w finale jest genialnie, kto wie czy to nie była najlepsza potyczka w historii całej serii. Mało tego, wcale nie ustępuje innym walką, przeciwnie, nie jest na siłę przeciągana, jak to w przypadku innych serii tu dalej nie wyskakuje nic z dupy, bohaterowie używają tego co mają i co zdobyli, nie podnoszą się sto razy i na darcie japy nie dostają nowego poweru. [spoiler]Oczywiście Kazuma znowu ginie…[/spoiler] Bałem się jak będzie wyglądać animacja, jedne z pierwszych grafik prezentujących ten film pokazywał dość zmienioną kreskę bohaterów, na szczęście nie dość, że jest taka jak była to chyba nawet się poprawiła. Muzyka, no trochę mnie zawiedli motyw przewodni jak zawsze super ale po za nim reszta budowała charakter scen ale nie były pamiętliwe. Mniej było tu tej sitcomowej otoczki ale seria pokazała, że nawet w formie filmu jest na wysokim poziomie! A nie raz po przejechaniu tylu odcinków serie się zaczynają męczyć, a ta się chyba dopiero rozkręca! I niech za przykładem innej parodii która właśnie dostanie sezon 2, KonoSuba niech dostanie pełnoprawny sezon 3. Jak dla mnie mogą go robić zamiast jakiegokolwiek innego isekaja. Mógłbym pisać godzinami więc przerwę! Fajna fabuła, świetna walka, świetny humor, wytykanie typowości, a w ostatniej scenie odczuwam w nich więcej przyjaźni i przywiązania niż jak w innych zespołach isekejowych i nie tylko seriach. 10/10!