Lovely Complex

Powiem najpierw… WOW ! Już sama tematyka, to coś ciekawego, choć mogłoby się wydawać, tak bliskiego wielu ludziom. Nie raz już widziałem wątki między wysoką a niskim, ale zazwyczaj sprowadzały się do wyśmiania/komedii lub wyróżniających się trzecioplanowych. Tu jest zupełnie inaczej. Twórcy podeszli do tego na poważnie. I choć bohaterowie, się praktycznie nienawidzą, może zazdroszcząc, to już od początku było wiadomo, jak się potoczy fabuła. Pierwsze odcinki to mocne 10/10 ! [spoiler]Fabuła jest świetna, powoli widzimy przemianę Risy, która zaczyna dostrzegać w Otanim coś więcej niż jak tylko niski wzrost, sama nawet nie zauważa, kiedy się zakochuje, no ale… “związek z niskim ? Jak to wygląda.” Świetnie to zostało pokazane. Nawet nie przeszkadzał mi wątek z “Trap’em”, jak i historia z dawnym kolegą.
Bo zostały dodane na początku a nie, magicznym sposobem później. I choć Risa się już przekonała do uczucia, Otani, który lubił Rise, odrzucił ją. Sam nie wiem co o tym myśleć. Akcja mocna, ale moim zdaniem Otani zachował się jak najbardziej na miejscu, jak nic nie czuł, a wiadomo jak widział związek siebie z Risą. I do tego momentu wciąż 10/10. Coś jednak pękło, na następny odcinek… Odtrącona dziewczyna, dalej się buja z Otanim ? Może i fakt, przekonuje się, aby spróbować jeszcze raz, trochę wolniej… ale potem jest już duży spadek… Wątki zaczynają się powtarzać, każda Risa zaczyna beczeć co 5 minut… Seria leci na łep, aż do czasu jak przybywa nowy nauczyciel. [/spoiler]Wtedy mimo kolejnego powtórzenia niektórych scen, seria odzyskuje witalności tak na 9/10. Jednak wciąż, pojawianie się przypadków typu, niewłaściwe czas i miejsce. Jakby seria bardziej skupiła się wtedy na Otanim, byłoby lepiej. Otani podchodził znacznie poważniej do tego związku. choćby akcja z zastanawianiem się, “jak to będzie wyglądać”, że… nie dosięgnie, aby pocałować… Widać było też jego strach przed publicznym wyśmianiem i utracie Risy jako przyjaciółki/koleżanki/znajomej. Seria nabiera tępa gdy [spoiler]Otani się przekonuje, że wciąż ma szanse u Risy, od tego momentu seria wraca do 10/10. A gdy następuje scena pocałunku…. w większości tego typu serii, gdzie przez większość czasu chodzi o te pierwsze podrygi, na tym się kończy. Tutaj nie ! Mamy więc i wątek z pierwszą randką. Jednak to koniec plusów fabularnych, następne pojawienie się, równie niskiego jak Otani chłopaka, w życiu Risy jak i sąsiadki wzrostu Risy w życiu Otaniego, przekreśliły całe, założenie serii, kiedy tutaj chodziło o to, aby porzucić kompleksy, to tu się okazuje, że inni ze wzrostem nie mają problemu…[/spoiler] Jednak mimo to, historia bardzo fajna. Patrzyli się na nich, przez pryzmat wzrostu, gdziekolwiek nie byli, przykuwali spojrzenie i z tym musieli się uporać, i choć szkoda, że nie położono większego nacisku na ten aspekt (jak rodzina Risy, bo akurat u rodziny Otaniego jeszcze było łatwiej, skoro określili ją mianem modelki). Szkoda, że w środku, historia się trochę zepsuła, ale i tak zasługuje na 9/10.