Mamahaha no Tsurego ga Motokano datta

Słaby ten romans, serię porzuciłem po 6 odcinkach. Dla mnie 3/10. Perypetie zapatrzonych w siebie gimbusów, którzy nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa.

Zawiedziony ziomuś

Czuje się trochę rozczarowana po ostatnim odcinku, spodziewałam się czegoś innego. Może gdyby powstał drugi sezon całość wtedy byłaby lepsza.

Nie było źle ale trochę zawiodłem się tą serią. Myślałem, że seria będzie się opierała na motywie od przyrodniego rodzenstwa, którze ze sobą kiedyś chodziło i teraz powracają się ich uczucia i będą próbować znowu że sobą chodzić. Niby większość się sprawdziła ale nie zakończenie, nie było złe ale jak dla mnie trochę przeciągali ten wątek pod ostatnimi odcinkami. Niby polega na tym seria ale jak dla mnie było męczące do oglądania. Seria nie była ale ale daleko jej do ideału 7/10.

Akurat dziś zdecydowałem się obejrzeć tę serię hurtem i jak się okazało - dobrze się złożyło, bo dziś wyszedł finałowy odcinek. Kolejny szkolny romans, całkiem nieźle wykonany i przyjemny w odbiorze, aczkolwiek zdarza się powielać czasem minusy tego typu serii z ostatnich sezonów. Na przykład - postacie drugoplanowe, są bo są. Wątek dwójki przyjaciół Mizuto i Yume ze szkoły, którzy znają się od dzieciaka nie został rozwinięty, o zakończeniu nie wspominając. Małym wyjątkiem jest tutaj Higashira - przyjaciółka, która zaczyna żywić do protagonisty uczucia. Przynajmniej ta kwestia została wyjaśniona przez Mizuto, chociaż sama Isana chyba się jeszcze nie poddała, nie wiadomo, ale ja tak to odebrałem. Nie wiem czy będzie drugi sezon tej opowieści, ale przydałoby się coś, żeby domknąć wątki. W sumie mogę dać 7/10.