Ore no Imouto ga Konnani Kawaii Wake ga Nai 01

Witam, jako świeżo upieczony “kolega” chciałbym podzielić się nabytą wiedzą na temat tego anime.
Jako że pisze pod pierwszym odcinkiem, postaram się aby spoiler nie został odkryty przez kogoś kto tego nie chce, a jest na tyle ciekawy że i tak kliknie.
No więc na wstępie trzeba powiedzieć że anime rozkręca się powiedzmy, wolno, a zarazem szybko, (Ci co widzieli całość powinni zrozumieć).
Jeśli na prawdę chcecie klikać w spoiler, to już teraz mówię że albo będziecie żałować i to razy dwa, lub po prostu się ucieszycie (nie koniecznie razy dwa xD)
Ogólnie chodzi o to że anime z pozoru może wydawać się ciekawe, podczas gdy…. hmmm dla każdego co innego jest dobre więc osobiście uznam że koniec końców i tak wyjdzie z tego niezły bajzel i jedyne co można zrobić to strzelić facepalm.

(No więc kolego. Otwierasz czy sam się przekonasz ??:P Dodam do tego że czytania masz na co najmniej 10min. :D)
Zaczynam.
[spoiler]Od samego początku anime dostajemy posmak Tsundere siostrzyczki, lub raczej dostalibyśmy gdyby nie fakt że nasza kochana Kirino jest… Zbyt zbereźna ?? 😀 tak chodzi o jej zainteresowania o których dowiadujemy się na początku i w głównej mierze na tym będzie polegało to anime. (Z tego robi się niezłe połączenie Tsundere z pierwszy lepszym zboczonym bohaterem Czyżby Issei Hyoudo maczał palce w tym anime??)
Braciszek nasz kochany Kyousuke, który odkrył hobby swojej nieletniej siostry, stara się jej pomóc utrzymać w tajemnicy jej nazwijmy to “zainteresowania”.
Jako że anime samo w sobie nie utrzymało by się dobrze z samej kolekcji pornusów za szafą Kirino, tak oczywiście mogłem się domyślić że przeplatane to będzie z jakimś innym wątkiem….. ;____; oczywiście nie myliłem się i jak zwykle mówię sobie “Jak coś zaczynasz, to przynajmniej skończ”, tak przerodziło się to w “Muszę to skończyć za wszelką cenę”, no cena była duża, bo akcja później przybrała dwa wątki.
Ten miłosny i ten w którym Kyousuke udziela życiowych rad siostrze.
Ale wróćmy na chwilę do tego co mówiłem, tak pojawia się ma motyw miłosny.
Poznamy postacie takie jak Asayame, Manami, Kuroneko i wiele innych, ale tamte raczej nie miały zbytniego wpływu na miłosny wątek.
Chodzi głównie o to że wszystko zaczęło się fajnie układać i mogłoby tak trwać i trwać, z tym że wiedziałem że coś pójdzie nie tak.
No i jak że moja zamyślona w romansidle głowa nie musiała czekać długo na zastrzyk hmmm swego rodzaju bólu, jak pod koniec Kirino wyjeżdża i Kyousuke ma czas dla naszej Kuroneko, tak dwa odcinki dalej z nim zrywa i to tak jak bym w życiu sobie tego nie wyobraził…. Zaplanowała to od samego początku :/. Przyznam że sam troszkę podpadłem w jej hmm mrocznym uroku :P, no ale cóż często bywa że czujemy zawód przez swoje “ulubione” postacie, tak więc odłóżmy na chwilę to że Manami stara się być dla niego bardzo miła i to że nawet tłumi w sobie gniew że Kyousuke wybrał ledwo co poznaną Kuroneko. Aż mnie wtedy piekliło jak Manami z uśmiechem na ustach powiedziała “Jeśli chodzi o Czarną kotkę to zawsze możesz pogadać”, Nooooo przetrwałem to bo akurat wątek miłosny w którym bohater ma “poważny wybór” między dwiema dziewczynami jest mi dobrze znany, no ale trzeba przyznać że postąpił jak facet z jajami i wybrał jedną, a nie bawił się jak bohater To Love Ru. (Jak mu tam było ??)
No to wróćmy do tego że Kuroneko okazała się mniej słodziutka niż myślałem, nooooo odcinek dalej to dopiero sobie w głowę można strzelić, okazuje się że nasza kocica przeprowadza się, zmienia szkołę i wszystko po to, aby jak się okazuje “Wszystko poszło po jej myśli”,
Kij z tym że Kyousuke omal nie zalał pokoju Kirino łzami, ale wystarczyło “Okażcie swoje prawdziwe uczucia itd.” I Kyousuke przestał nawet zawracać sobie tym głowę i w sumie tym kończy się pierwszy sezon, no dodajmy że nasza kotka zostaje w normalnych stosunkach z całą paczką, a zwłaszcza z Kyousuke ;__:, dacie wiarę ??, Podbija do niego dziewczyna z którą spędził pół roku może, a wiem że mu również się ona podobała, sama wyznała mu miłość, ale w notesie sama zaplanowała “Zerwać z nim”, a koniec końców Kyousuke o tym zapomina ?? Co do ****.
Dobra przeboleję to bo jednak nasza Kamineko nie okazała się AŻ tak złą osobą, w drugim sezonie dochodzi oczywiście do tego że Kamineko znowu podbija do Kyousuke, tym razem odpowiedź była troszkę inna ze strony “?ofiary”, “Nie mogę chodzić z nikim póki nie rozwiążę spraw z Kirino” (Chodziło o to że Kyousuke był zazdrosny że siostra ma chłopaka, ale kiedy on miał Kuro to się Kirin nie mogła z tym pogodzić)No więc zrozumiałem że serio facet się bierze za siebie no i oczywiście że może wreszcie to zaowocuje, no przecież nie odrzuca się skrytych zalotów innej dziewczyny od tak, dla drugiej ;), no bo przecież inaczej Manami by chyba tam wszystkie razem wzięte pozabijała xD.
No to przechodzimy dalej, Kyousuke zostaje wywalony z chaty, (w nowym domu Kuroneko naszła go z rana aby spytać się ponownie o chodzenie), no z tym że przed Kuro naszedł go niespodziewany gość który miał klucze do jego domu i okazała się to Ayasame ;__; cóż nie lubię jej za jej skryty Yandere charakterek. Jak się okazuje, przyszła dać prezent panu “Wywalony z chaty, bo się lepiej dogaduję z siostrą”, prezent to oczywiście NÓŻ, mogłem się spodziewać :P.
Teraz troszkę przystopujmy… ;__; Dlaczego dziewczyna która wyzywa, uważa za zboka, później blokuje mu wszystkie możliwości kontaktu, nagle staje przed drzwiami z prezentem ?? :O Czy ja coś pominąłem? (Tak wiem że gadali zanim Kyouske poleciał do siory, ale to nie powód żeby się przepraszać.)No więc, wywiązuje się nam parapetówka w której jak się okazuje bierze udział “żeński akademik?”, tak tak, facet między samymi dziewczynami, no spoko super, nagle wszystkie walczą o to która była by lepszą “opiekunką” Kyouskiego na nowym mieszkaniu. Kirino oczywiście przerywa ten cyrk i (chwile wcześniej lekkie zaskoczenie, bo Manami i Kirina się godzą ze sobą, ale później powiem o co poszło) wybiera Asayame jako “opiekunkę” do swojego brata “Nienawidzisz go, masz zawsze czas, więc będziesz najlepsza w opiece nad nim”
No i oczywiście siostra miała rację, bo przez to że dzień w dzień Asayame do niego wpadała wyszedł niemały cyrk :/.
Ponieważ okazuje się że i Asayame okazuje swoją słodką stronę i wyznaje mu miłość, tutaj również spasował, więc stwierdziłem tylko że póki nie upora się z Kirin, nie ma mowy aby był z Kuroneko, ale też nie weźmie sobie za cel nikogo innego ;).
Wtedy pomyliłem się nie na żarty, bo kiedy pod koniec 2 sezonu wychodzi na to że wszystko już się ma ułożyć między bohaterami i mogło by się wydawać że zakończenie to chyba jeszcze z jakichś parę sezonów, lecz pierwszy odcinek “specjal” zepsuł wszystko i posłał w diabli…
Kuroneko szeleje razem z Kyousuke między strugami deszczu, a “?ofiara” staje się łowcą i oczywiście wypowiada słowa które w tamtym momencie po prostu podcięły mnie z nóg ;__; “Kuroneko, wybacz nie mogę z tobą chodzić, mam już kogoś kogo kocham”….
No myślałem w tamtym momencie że ryknę płaczem, nooooo zwłaszcza jak Kuroneko zawyła z całą parą w gardle i aż myślałem że to coś w rodzaju odcinka z pierwszej serii “Good end” tyle że tutaj “Bed End” (Chodziło o to że w Good end zabronił siostrze jechać za granice, ale to tylko tak jak by “sen”, tutaj też liczyłem na takie coś, tyle że coś odwrotnego), no cóż, nawet nie wiecie jak zabolał mnie fakt że po tym wszystkim i to bodajże dzień później kuroneko i kyousuke (tym razem nie pisze imon z dużej litery, bo strasznie mnie to zirytowało), rozmawiali jak gdyby nigdy nic iiii oczywiście Kuronego robiła gierki dzieciaków, coś aka “Wkurzyłeś mnie to zrobię ci taki gnój że pożałujesz”, z tym że nie to w tym wszystkim było najgorsze… Kyousuke wyznaje Kirino że kogoś kocha… ona ucieka (wtedy kuroneko wprowadza plan “bycia podłą”, w życie i mówi jaki to nasz Kyousuke jest zbereźny wobec siosrty), kiedy ją doganiają, tak dobrze czytasz, DOGANIAJĄ, bo jak by mogło się odbyć bez tego że “zdradzona??” Kuroneko pomaga Kyousuke zdobyć jego miłość, którą okazuje się być…. ;__; No tutaj postanowiłem sobie ulżyć i mydłem w płynie upuściłem sobie trochę krwi z wrażenia…. TAK CIĄŁEM SIĘ MYDŁEM W PŁYNIE.
Jego miłość życia to…. jego siostra. TAK Kirino i Kyousuke, super że nawet się zaręczyli 😛 Wtedy niespodziewanie Kirin szepta do ucha Kyousuke jakieś słowa i składają sobie obietnicę “na mały paluszek”, już wtedy miałem mind fucka, ale no dobra myślę sobie że przynajmniej teraz postawisz sobie jeden cel… No i to że Manami pod koniec tak słodko walczyła o Kyousuke z Kirino (Chodziło o to że Manami znała dłuuuugo Kyousuke i była starsza od Kirino, więc myślała że będzie z Kyousuke, dla tego cały czas dokuczała wciąż młodek Kirino ;__;, aż mnie zemdliło jak się okazało że Manami taka podła, później Kirino i Manami się nie odzywały, a kiedy się spotkały w pierwszym sezonie to bardziej to wyglądało na zazdrosną siostrę o starszego brata że przyprowadza dziewczynę do domu), że jak jej odmówił i zmusił ją do spasowania, sprawiło że zrozumiałem że to jest to i że już teraz a 100% będzie szczęśliwe zakończenie ;___; No to trzymajcie się dobra ??
Wychodzi na to że Kirina i Kyousuke mają swój ślub, ale….. Kirina ściąga obrączkę i mówi “koniec wakacji, pamiętasz ?? złożyliśmy sobie obietnicę że będziemy parą tylko do końca wakacji………………………………………..”
NO wtedy to mnie poszarpało i stwierdziłem że muszę to tu zostawić w postaci tego przeogromnego komenta.
PO CO JA SIĘ PYTAM, BYŁO TO ZAMIESZANIE Z KURONEKO, ASAYAME I MANAMI ??? ;____: zranił trzy dziewczyny (Dobra z Asayame zrozumiem grzecznie odmówił, Manami się do niego cały czas przystawiała więc powiem tylko że był ślepy że tego nie widział, ale z Kuroneko to przegiął, kumam że zrobiła mu podobną rzecz, ale z drugiej strony to aż za bardzo “dziecinne zachowanie”, oddawanie tym samym za nadobne ;__; serio ??) i to z uśmiechem na ryju, że aż sam odczułem na swój sposób ich ból i to tylko po to aby być z siostrą do końca wakacji ???……………….. (Tak wiem że odmówił wcześniej niż złożył z Kirino obietnice o tym że będą parą tylko do końca wakacji, ale no skoro wiedział że będą parą do końca wakacji ;__; a tak się napalił na całe życie, że poczułem niedosyt.)
Mój mózg w tym momencie przestał istnieć i pokazał mi jasno że Ore no imoto…, jest rzeczywiście dobrym anime… DO CZASU AŻ NIE WPARUJE DO MOMENTU WĄTKU MIŁOSNEGO*… (Dobra ten z Manami w jej domu był tak zajebisty że sam miałem powiedzieć, że jest ona tak normalna i prosta że sam się w niej zabujałem aż…) No mniejsza o szczegóły i niedopracowania, ale piszę to na szybko i nawet jak sprawdzę drugi raz to nie dam 100% że będziecie zadowoleni.[/spoiler]

Czas na mój mały werdykt… Anime jest całkiem całkiem (do czasu*).
Na samym końcu pozostaje jednak mały niedosyt, bo “fabuła” o ile taka tam istnieje, daje nam sporo możliwości… a jednak z tego co mi wiadomo (tylko fora nic konkretnego), nie będzie sezonu 3 :/, szkoda, bo niby rani, a jednak chciało by się obejrzeć dalej 😉
Coś jak Plastic Memories, niby od początku znasz zakończenie, ale jednak oglądasz do końca, bo jesteś niesłychanym masochistą i lubi ryczeć 😀

No to koniec i skromna ocena 6/10 :/