Hinomaru Hatanosuke: Inazuma-gumi Toubatsu no Maki
Krótkometrażowy film, w którym bohater, Hatanosuke, walczy z szajką rozbójników.
Mahiru jest określana przez kolegów z klasy mianem „Anioła”, ponieważ zdobywa doskonałe wyniki w nauce i sporcie, a ponadto wygląda tak ślicznie, że nikt nie może się jej oprzeć. Amane stanowi tymczasem definicję leniwego, przeciętnego nastolatka, który do tej pory nie miał jakiejś szczególnej okazji do myślenia nad pięknem koleżanki. Ich ścieżki łączą się, kiedy chłopak zauważa Mahiru siedzącą na ławce w parku podczas ulewy. Od tamtej pory relacja tej dwójki staje się bardziej niż niewiarygodna.
Zwiastun:
Sesja wygasła
Proszę zalogować się ponownie. Strona logowania zostanie otwarte w nowym oknie. Po zalogowaniu można ją zamknąć i wrócić tutaj.
Określę tą historię jednym słowem [spoiler]PRZEŚLICZNE[/spoiler] !
Jeden z najfajniejszych romansów jakie widziałem. Niby nic takiego, typowy szkolno-domowy slow life, w którym w zasadzie niewiele się dzieje, ale relacja bohaterów rozwija się w tak delikatny i jednocześnie naturalny sposób, że aż nie do wiary. Nic tutaj nie było wymuszone (np. przez ograniczenia czasu antenowego), czy przyspieszane. Spokojnie z odcinka na odcinek obserwujemy jak Amane i Mahiru spędzają ze sobą coraz więcej czasu budując jednocześnie swoją znajomość, która kawałek po kawałku zmienia się w coraz głębszą relację i wzajemne zaufanie. Finał mimo, że [spoiler]obył się bez pocałunku[/spoiler] przypieczętował tę już dojrzałą zażyłość w sposób fantastyczny. Kapitalnie rozpisana historia. Dla mnie po prostu 素晴らしいです (Subarashī desu). Dodam jeszcze na koniec, że szczęśliwie to kolejna seria po “Tomo-chan wa Onnanoko!” w tym sezonie, w której bohaterowie wyznają sobie uczucia zamiast wzdychać do siebie przez dziesięć sezonów jak stonka na wykopki. Podwyższam moją ocenę całości na 10 – zasłużone.
Co do romansów jestem dość “wybredny” ale to jest arcydzieło 10/10
Przepiękna historia!!!!!
Bardzo fajne anime. Lekkie i przyjemne dla oka. Historia też ciekawa. Coś na miłe wieczorki.
To nie jest złe anime i przed chwilą obejrzałem Pięcioraczki także moja ocena może być niższa niż zwykle ALE! Jest to po prostu zwykła, przyjemna telenowela, nie jest to średniak ani złe anime tylko coś bardzo spokojnego. Nie jestem w stanie powiedzieć nawet czy obejrzałbym te anime ponownie bo mogło by być to negatywnie przeze mnie odebrane. Zastanawiałem się nad 5/10 jednak niektórym osobom tak proste, zwykłe, wolne a zarazem lekko przyjemne w odbiorze anime mogło się podobać. Moja ocena to 6/10
Fajne 🙂
Szczerze mówiąc nie wiem jak się czuć obejrzawszy to anime. Może i jest przyjemne dla oka i ucha, może i nie ma jakiegoś konkretnego powodu żeby teko anime nie lubić, ale też niczego nowego nie ma do zaoferowania. Jakbym miał porównać do jakiegoś anime, to bym je porównał do “Golden Time”. Niby bohaterowie dzięki wzajemnej relacji przezwyciężają swoje problemy jak w “Golden Time”, to jednak nie jest to aż tak wykwintne. “Otonari (…)” nie podejmuje szczególnego wysiłku przy przedstawieniu jakiegoś problemu czy też dysfunkcyjności charakterów głównych bohaterów. Ono po prostu “jest”. Miło się oglądało, jednakże poza tej jednej przyjemności nie ma zbytnio nic innego. Może oprócz jednego cytatu. Polecam “Otonari (…)” osobom, które lubią klimat beztroskich romansów, jednakże jeżeli ktoś oczekuje po tym anime “zwrotów akcji i wybuchów” to może potem czuć pewną nijakość.
Tu się nic specjalnego nie dzieje a jednak anime sprawia, że ogląda się je przyjemnie i nie nudzi 8/10