Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Search in posts
Search in pages

Emitowane

  • Nowe/Update

  • Rokudou no Onna-tachi

    Tousuke Rokudou jest pierwszoklasistą uczęszczającym do Aomori High, szkoły pełnej chuliganów. Często jest prześladowany przez swoich kolegów z powodu niezgodności z ich zachowaniem, jedynymi wyjątkami są dwaj jego dobrzy przyjaciele, którzy także są wykluczeni społecznie. Zniecierpliwieni traktowaniem, jakim się ich darzy, trójka marzy, żeby móc stanąć i przejąć kontrolę nad swoim życiem szkolnym, które w końcu byłoby pełne zabawy i spokoju.
    Jednak życie Tousuke ulega gwałtownej zmianie, gdy otrzymuje paczkę od swojego zmarłego dziadka, zawierającą rodzinny skarb, zwój mający rzekomo moc uratowania go z nadchodzącego niebezpieczeństwa. Trzymając w ręku zwój, nagle wydobywa się z niego blask, pozostawiając na czole Tousuke dziwny znak.
    Myśląc, że otrzymał sposób na uwolnienie siebie i swoich przyjaciół od codziennego, złego traktowania, Tousuke jest zszokowany, dowiadując się, że jego skutek jest zupełnie inny, niż sobie wyobrażał. Mimo że jego prześladowanie trwa, zdaje sobie sprawę, że znak na jego czole działa jak urok, który zdobywa serca dziewcząt-chuliganek, w szczególności Ranny Himawari, najmocniejszej ze wszystkich.

    Zwiastun:

    Miejsce: 
    Inne: 
    Pierwowzór: 
    Postaci: 
    Widownia: 

    Rok wydania: 

    2023

    Czas trwania: 

    12×24 min

    • Po 3- odcinkach widać, jak na dłoni, że przesadziłem, do Belzzebuba daleka droga!
      Zobaczymy jeszcze, jak się to rozwinie, szkoda, że główny bohater za wszystko przeprasza i wszystkiego się boi.

  • Ludolf Ludolf pisze:

    P.S. Odpuszczam po 4 odcinkach. Spodziewałem się co najmniej smacznego placka z jabłkami, a dostałem jakiegoś gnieciucha. Protag ma siłę wyrywać laseczki. Specyficzne, bo “złodupczynie”. Zakłada sobie, że je zmieni. A na razie to łazi bez ładu i składu. Pojawiają się coraz to nowe więc stare idą w odstawkę jak zabawki u dziecka. Jego koledzy z założenia mieli być elementem komediowym a są tylko tłem dla bohatera serii. Coś czasem pomogą, coś czasem doradzą, ale ani oni śmieszni ani zabawni. Ot ciapowate uzupełnienie ciapowatego głównego. Zaś same zainteresowane zamiast robić coś w kierunku rozwinięcia ewentualnej znajomości to albo ich nie ma, albo pojawiają się gdzieś w kadrze przez chwilę i znikają jak sen złoty. Liczyłem na więcej “mięsistej” akcji ale się przeliczyłem. Drop z żalem, że obejrzałem te pierwsze odcinki. Na ewentualną kontynuację nie czekam.

  • Nie spodziewałem się, że tego typu seria przypadnie mi do gustu, bo samo zawiązanie fabuły było powiedzmy sobie szczerze… bardzo średnie, ale z czasem coraz bardziej wciągałem się w tę opowieść i koniec końców uznaję ją za wartą obejrzenia. Wiadomo, że masę rzeczy można było tu zrobić lepiej, od bardziej rozwiniętych relacji między bohaterami poczynając, ale biorąc pod uwagę, że seria jest czysto rozrywkowa i w pewnym sensie także prześmiewcza, to można tę górę niedociągnięć wybaczyć. Inaczej sprawa by się miała gdyby całość rozpisano na 24 odcinki, ale tutaj wyciśnięto ile się dało. 7/10.

  • A wydawało się, że będzie konkretne odświeżenie, coś typowego w nietypowy sposób… i się mocno przeliczyłem. Anime opowiada o Tousuke Rokudou, który jest raczej typowym frajerem, który marzy by w szkole przeżyć te typowo mangowo-anime rzeczy, niestety chodzi do szkoły pełnej …przestępców i chuliganów, gdzie nie tylko faceci ale i dziewczyny, to chodzące zło wierzące w prawo silniejszego! Więc nasz protag jest na dnie, zabawką w ich rękach… Jednak jak coś się zmienia, dostaje od dziadka zwój i nagle przez magie zyskuje moc… zauraczania każdej złej dziewczyny? A nasz bohater wcale z tego nie korzysta by sobie ulżyć, ale postanawia zmienić szkołę na lepsze! Pomysł na anime… bardzo udany, słaby bohater, który mimo swych braków postanawia coś zmienić, to naprawdę się fajnie ogląda. Niestety, jak fundamenty są solidne, tak cała resztą, obraca się w pył. Wszystko pędzi na złamanie karku, ten mu dokucza? Parę minut później nagle już jego trzeci najlepszy kumpel, wątki przelatują jak szalone, nawet na chwile nie budują napięcia bo od razu przechodzą do rzeczy, są nie możliwie przewidywalne w swych historiach, a motywacja głównego bohatera i otoczka wokół niego staje się coraz to bardziej niekonsekwentna. Tousuke Rokudou mógłbym porównać trochę do Irumy ze szkoły demonów oraz Takemichiego Hanagaki z Tokyo Revengers, z pierwszym łączy go to, że powoli staje się liderem zaś z Takemichim cała otoczka gangowa, i… od Takemichiego jest znacznie lepszy. MC mimo strachu i braku umiejętności, staje na pierwszej linii, mimo przeciętnego intelektu coś tam myśli i stara się działać samemu nie wykorzystując mocy do znudzenia, podoba mi się też to, że nie jest kimś kto wskazuje drogę, a raczej pokazuje, że może być inaczej. Niestety co u Irumy widać realny postęp zachowania, tu jest on “umowny”. Po za MC, żadna postać dobra nie jest. Jego starzy dwój kumple z czasem coraz ciężej odnajdywali się w historii, coś tam ten niewydarzony żołnierz myślał, ale to mało. Główna dziewczyna serii, po za tym, że to duża blondyna, bijąca innych z nudów dla własnej satysfakcji, nic nie prezentuje, po prostu zabujana w MC, coś tam niby na końcu było, ale to ewidentnie materiał z dalszej części mangi. Nowy kumpel MC, robi się na takiego typowego przydupasa protagonisty. Dalej jest masa standardów, starsza loli o super silę, tsundere, trapy, big boss… którzy często muszą swe motywacje mówić widzowi w myślach albo dosłownie protagoniści bo z fabuły nie wynika. Choć postacie Raino nawet coś tam się tliło, niestety nie wiele… Walki wypadają dość typowo jak na tego typu serie. Brak tu o dziwo supermocy, mimo, że sam protag ją ma (no nie licząc super siły wielu postaci). Fabuła zapieprza jak streszczenie, na nie wiele tu jest czasu, no ale cóż, jak się dowiedziałem, w te 12 odcinków “zmierzono” ponad 70 rozdziałów mangi. Animacja też nie powala, do przesadzonych rzęs się idzie przyzwyczaić ale nie raz statyczność, miałkie ujęcia i powtarzane kadry, nie polepszają seansu. Po za MC, na którego jest fajny koncept i mimo słabości się stara, anime nie prezentuje się dobrze. Relacje są teoretyczne, fabuła umowna, walki przewidywalne, charaktery jednowymiarowe. To anime to mój zawód, może jakby były te 24 odcinki to byłby lepiej, ale to raczej typowa seria dl fanów mangi. Muzyka, za bardzo mi nie pasowała do tej produkcji. 4/10

  • No niestety  , coś w próbie przełożenia oryginalnego materiału na animacje nie zagrało i wyszło to sobie średnio . Jak dla mnie  pierwowzór, czyli manga  , czyta się to z zapartym tchem i można się przy tym świetnie bawić  . A tutaj jednak czegoś zabrakło  …. ehhh … szkoda … zmarnowany potencjał  dobrej mangi .

  • >