Acchi Kocchi

Recenzja, kto nie oglądał, ten niech nie czyta!

Jest to anime, którego akcja dzieje się w dzisiejszych czasach i krąży wokół grupki przyjaciół. Do owej grupki należy Otonashi Io, niezwykle miły chłopak, w którym podkochuje się Miniwa Tsumiki. Ten związek podchodzi pod typ “On tego nie dostrzega, ona jest zbyt nieśmiała, by mu to wyznać wprost”. Oprócz rzeczonej parki w grupce tej są jeszcze: Katase Mayoi, niezwykle energiczna osoba wpadająca na dziwne i niezwykle często poryte pomysły, a także pani złota rączka. Inui Sakaki, chłopak niezwykle towarzyski i przyjacielski, jak i pechowy. Haruno Hime dość nieznająca życia licealistka mająca słabe ciało. Poza nimi przez serię przewija się kilkanaście innych osób. Przez całe 12 odcinków + OVA obserwujemy ich perypetie. W tej serii występuje dość dużo gagów, których my, “obcokrajowcy” nie zrozumiemy, z wiadomych względów.

UWAGA!
To nie jest jakaś przesłodzona komedyjka bez dramatu! Krew tryska tutaj kilkanaście razy na odcinek! Przemoc również nie jest tu obca! Dramat Sakakiego Inui jest niezwykle niesprawiedliwy, a bohater nie dostaje szczęśliwego zakończenia! Fajerwerki zawracające, by na nim dokończyć żywota, flagi z ostrym szpicem wbijające się w niego, dostanie piłką siatkową dwa razy w głowę podczas jednej zagrywki, to ledwie przedsmak złośliwości rzeczy martwych! Zboczeńcy w papierowych torebkach na głowie! Pedobery! Wyśmiewanie się i gadanie o wyższości zamarzniętych bananów nad japońskim mieczem i Mojżeszem! Rzucanie nauczycielką! Skakanie z piętra! Pryskanie cebulową w oczy! Naciąganie na kupno towarów w dość paskudnym stulu! A także… O zgrozo! Zabijanie wyznaniem miłosnym. To nie jest anime dla byle kogo! Strzeżcie się Żabiego mięsa w czekoladkach!

No to teraz kreska. Nie należy ona do wybitnych, ale i nie jest najgorsza. Twórcy poskąpili na kresce, gdyż tylko główni bohaterowie i ci, którzy mieli w tej serii coś do gadania, byli “w pełni narysowani”, reszta była, że się tak wyrażę zakropkowana. Lecz po za tym strona graficzna nie kłuła w oczy i można by nawet rzec, że była urocza.

Oprawa muzyczna, powiem tyle, że pasowała do serii. Opening i ending jak najbardziej pasowały do tego anime. Cóż nie mogę wiele powiedzieć o muzyce tutaj, gdyż była, acz dość mocno wtapiała się w tło do tego stopnia, że się ją po prostu pomijało.

Po tym wszystkim mogę dać spokojnie z ręką na sercu słabe 9/10