Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Search in posts
Search in pages

Emitowane

  • Nowe/Update

  • Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru

    Wakana Gojou to licealista, którego ogromną pasją jest tworzenie lalek. Prześladowany przez widmo przeszłości, w której to był gnębiony z powodu swojego nietypowego zainteresowania, całe dnie spędza samotnie, przesiadując w swoim pokoju. Dla chłopaka ludzie tacy jak piękna Marin Kitagawa, popularna dziewczyna, która jest zawsze otoczona przez przyjaciół, są prawie jak kosmici. Pewnego dnia Marin, która nie wie co to wstyd, zauważa po szkole szyjącego Wakane. Od razu wchodzi z butami w jego życie i próbuje wciągnąć go w swoje ukryte hobby: cosplay! Czy zranione serce Wakany zdoła wytrzymać inwazję pociągającego kosmity?

    Miejsce: 
    Inne: 
    Pierwowzór: 
    Postaci: 
    Widownia: 

    Rok wydania: 

    2022

    Czas trwania: 

    12×24 min

    • Oceniaj dopiero jak skończysz oglądać cały sezon. Jednostkowe odcinki mogą być głupie, źle skomponowane, powodujące wręcz odrazę do anime lecz ocenie powinien podlegać cały sezon a nie jednostkowe odcinki 😉

  • Sezon zimowy 2022 należał do niej, Marin Kitagawy, było jej pełno w sieci. Ale nie tylko ona jest tu światełkiem. Anime to, jest kolejnym fajnym romansem-okruchy życia. Główny bohater, to nie kolejny frajer z armii klonów spod sztandaru “przeciętny japoński licealista” o przeciętnej posturze, średnio radzący sobie w szkole, średnio lubiany i ogólnie przeciętny do bólu, a jego zajęciem są gry bo nie ma przyjaciół… Wakana Gojou to wprawdzie również “odludek” ale wynika to głównie z traumy z przeszłości przez poświęcenie się swojej pasji, której nie porzuca, i to jest bardzo fajne. Bo główny bohater faktycznie ma osobowość i cel, a nie tylko jest pustą wydmuszką, czyli “tu widzu wstaw siebie”. Również i główna bohaterka, Marin Kitagawa, to nie jakiś oklepany standard. Nie jest to chodząca doskonałość, jest w zasadzie przeciwieństwem wycofanego protagonisty. Dodam, że chyba pierwszy raz, widzę by main girl anime, nie była od stup do głów “naturalna”, ma bogaty makijaż i nie stroni od dodatków, a mimo to, nie wygląda on źle, ktoś miał świetne wyczucie stylu. Ich wspólna praca również wypadła bardzo ciekawie, bo połączyło ich, nie jakieś oklepane “on ją uratował” albo “ona się zabujała bo tak”, tylko zazębiające się zainteresowania, których częścią było uszycie ubrania… Niby takie proste zamysły, a tak doskonale zbudowały między nimi relacje bez tanich zagrywek. Nie mija dużo czasu, aż tu [spoiler]Marin się zakochuje. Ciekawym motywem w tym anime jest również to jak skrajnie inne rzeczy doprowadzają do zakłopotania Marin i Wakana. Choćby ona reaguje bardziej na to co Wakana powie, zaś on reaguje bardziej na kontakty fizyczne, co jest fajnym motywem i można się tym bardzo fajnie bawić.[/spoiler] Dodatkowo, też sam koncept “cospley’u” okazuje się być dobrym motorem napędowym do poznania innych postaci. Wprawdzie, tylko dwie, ale dostały dość czasu. Sama narracja, świetnie miesza dowcipy i fabułę, nie są nachalne i zawsze jest odpowiedni czas na nie. Do tego też, nie przeciąga pewnych momentów, co jest tylko na plus. Niestety, choć samo rozpoczęcie ich znajomości jest zrobione świetnie, tak gorzej jeśli chodzi o ich postęp, jest on… przewidywalny i bezproblemowy. Aczkolwiek, dający się lubić. Brakowało mi też, większego nacisku na przemianę Gojou. Anime może pochwalić się przepiękną kreską, która nie zawodzi na każdym kroku, czy to animacje postaci, szczególnie ubrań, czy to tła, i nie zwalnia nawet na końcu, waląc jednym z najlepiej wyglądających animowanych scen fajerwerków na końcu sezonu. Nie jest to tani, generyczny romans pełen standardów, ma na siebie pomysł i ogląda się to przyjemnie. Anime w bardzo dobry sposób miesza fabułę cosplay’u z romansem dając dobry punkt zaczepienia i dobrze tłumaczy czemu dane postacie zaczynają się spotykać. Muzyka była dobra, kreska świetna, aż zaskakuje ja kdobra. Fabularnie wypada dobrze, jest bardzo dobrze przemyślane, choć zawiera parę utartych schematów lecz to nie przeszkadza. Mam nadzieje, że z czasem historia się nie psuje, bo wydaje mi się, że ostatnie odcinki, troszkę zaczynały się chwytać standardów by jakoś pchać się do przodu. Ode mnie 7/10.

  • Jakoś tak wyszło że urzekło mnie to anime i bardzo przyjemnie się oglądało każdy odcinek. Żałuję że to już koniec ale i jednocześnie mam nadzieje że będzie drugi sezon, jeżeli powstanie to napewno obejrzę

  • Nie dziwne, że narobiło tyle szumu w internecie, anime jest wspaniałe, genialne przeplatanie gatunków i akcja pomimo dość typowego schematu i rozwoju też zrobione bardzo dobrze. Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu 10/10 + serduszko, warte polecenia.

  • Bardzo fajny tytuł, aczkolwiek pozostawia pewien niesmak. Marin Kitagawa jest bezpruderyjną ślicznotką (w pozytywnym sensie), która od samego początku nie zwraca uwagi na błahostki takie jak np. konieczność pokazania się Gojo w bieliźnie w celu zdjęcia miary do kostiumu. Żywa, zawsze uśmiechnięta dodaje energii całej serii. Opory Gojo, wynikające z braku przyzwyczajenia do obecności kogokolwiek, a zwłaszcza kobiety – rozumiem, bo przesiedział w pokoju pół życia. Dla niego jest to zupełna nowość i całkiem fajnie to pokazano.
    Co mnie natomiast wielce drażni to fakt, że jest to kolejny “romans”, w którym bohaterowie do siebie wzdychają jakby mieli zaraz paść trupem i… nic więcej. Miałem nadzieję, że chociaż w ostatnim odcinku ta dwójka okaże sobie choć odrobinę uczuć, ale nie, po co? Nie wiem czy wieczne wzdychanie w takich animcach to jakiś niepisany obowiązek, czy jak? Bzdurne podejście moim zdaniem, bo jeśli zastosowano taki głupi zabieg (po raz kolejny) żeby jakoś zakończyć serię, to może lepiej byłoby od razu zrobić 24 odcinki i sensownie rozwinąć relacje między bohaterami?

  • Nie sądziłem, że to anime może tak wciągnąć. Ot niby prosta fabuła z fajnym połączeniem cosplay’u. Bohater nie w ciemię bity, ma w sobie pewną wyrazistość i swoje hobby. Fajna kreska, momentami, może trochę przewidywalne, ale na pewno nie traci z tego powodu anime nic ze swojego uroku. Polecam 8/10

  • Bardzo dojrzała animacja, charakterystyczny ending. Ogólnie takie okruchy życia, na spokojnie, luźno i fajnie się to oglądało. Jedna ze znajomych Marin robi chyba w branży dla dorosłych (to nie spoiler, oglądając zrozumiesz), został niewykorzystany jeden dosyć ciekawy cosplay. Jakoś specjalnie na 2 sezon nie będę czekał aczkolwiek jak już wyjdzie przy luźniejszym czasie na pewno się za niego zabiorę. To po prostu spokojne i fajnie zrobione anime, nie każdemu się spodoba ale warto sprawdzić ten tytuł. 7/10

  • Oglądałem ze względów popkulturowych, aby zrozumieć i poznać tą postać Marin i żeby również może pożerować na zasięgach i fanart’a strzelić… Nie oczekiwałem wiele ale jakże mile się zaskoczyłem tym tytułem, jak dla mnie 10/10.

  • >