Sword Art Online Alternative: Gun Gale Online

Znacie te serie, które są marne a jednak osiągają sukces… To anime należy do nich. Po za kreską, nic w tym anime nie wychodzi po za jakąkolwiek średnią czy przeciętną… nawet nie przeciętne… Może tradycyjnie zacznę od postaci. Dziewczyna z kompleksem wysokiego wzrostu, a więc… tylko właściwie to! Miła, czasem nieporadna, ale to pewnie od uderzeń w głowę. Jest nijaka. Kompleks wzrostu to jeden z cięższych kompleksów do przedstawienia, bo nijak nie da się go pokonać zmieniając wygląd. A na domiar złego główna bohaterka pokonała go w sposób, który w rzeczywistości powinien jej kompleks pogłębić… Pitohui jest już ciekawsza, ale przewidywalna. Lubie takie zabójcze postacie, ciężko szukać takich bohaterów jako pozytywnych bohaterów. “M”… szkoda gadać… Wyszło, że masochista, śledzi kobiety, [spoiler]jeszcze taką nitololi[/spoiler] … w sumie, i tak wyszło, że jest najlepszy ze wszystkich “mężczyzn” którzy wystąpili w tej serii, bo po za nim, są w sumie tylko tchórze, idioci i nie wyżyci seksualnie. Jest jeszcze banda “Amazonek” które są nawet w porządku, [spoiler]choć śmiesznie wyglądały ich dyskusje o broni gdy były takie “zlolociałe”.[/spoiler] Jest jeszcze przyjaciółka Karen… która jest chyba jeszcze bardziej przewidywalna od zakończenia. Co do fabuły… grono wątków na siłę. Co chwila musiało być wspomniane SAO, początek, może i udany, ale dalsze pchanie historii na silę wciskanie dramatyzmu pogarszało tylko i wyłącznie fabułę… [spoiler]Wątek ze śmiercią? Był tu stanowczo naciągnięty. Czemu Karen nie mogła popaść w jakieś długi i jej jedynym ratunkiem na zdobycie kasy byłaby wygrana… Jest masa powodów, które byłby bardziej adekwatne. A romans… wątek masochisty, wątek o bi, a może jak tu ktoś napisał “ostateczne homoniewiadomo”… czyli w ogóle go nie ma. Pojedyncze sceny pocałunków, to jeszcze nie romans.[/spoiler] Taktyka, tu jest przewaga nad SAO, bo istnieje. Ale jak nie okazuje się, że jest beznadziejna i stoją na środku drogi czekając na odstrzał, tak stają w koło na środku drogi i czekają aż ktoś im tam raz strzeli z granatnika, to i tak wygrywają tylko ci gracze którzy są lepsi “bo tak”. Nie wiem, czy głównym targetem serii miały być dziewczyny co lubią grać w strzelanki czy też nie, ale tyle razy ile mówili o rzadkości kobiet w GGO oraz szczelankach, tylekroć pojawiały się nowe panie. Sama mechanika gry GGO, to porażka jeśli chodzi o grywalność. [spoiler]Niezniszczalne obiekty w postaci ciał, zaznaczanie toru ruchu pocisku, czy też OP… Pani Karen ma super-prędkość niczym matrix, choć auto ją bez trudu dogoniło. Nie zostało wytłumaczone skąd ta prędkość. Podejrzewałem, że to przez jej wzrost (miała 180cm chyba) ale unikanie kul to już gruba przesada. Na innych wystarczy jeden strzał, a na innych potrzeba kilkanaście… choć broń nawet była odwzorowana. Kiepskie menu wyboru… [/spoiler] [spoiler]Zakończenie, nie zaskakuje, sama fabuła jest ostro przewidywalna, ostatnia walka? Można rzec, że Pitohui robiła potem wszystko by tylko przegrać… A już to samo spotkanie, nie wiem co miało być głównym celem tego spotkania. Karen przytulająca Pitohui do swych walorów, czy z d#py pocałunek, ku uciesze widzów?… Bo po za tym, z tych kilku słów nic z tego nie wynikło. [/spoiler]Anime mi się nie podobało, a samym sympatycznym oczkom głównej bohaterki oceny dać nie mogę. 4/10. I możecie minusować, to anime jest słabe i na szybko, pod aktualne trendy, puki SAO jest na topie.