Tensei Kenja no Isekai Life: Dai-2 no Shokugyou wo Ete, Sekai Saikyou ni Narimashita

Całkiem spoko :) Przynajmniej bohater op, a nie jakaś pipa :)

Kolejne anime z Slime-ami. 4 liter nie urywa idzie zobaczyć w wolnej chwili jako odskocznia od lepszych tytułów. Jedynie co mnie irytowało to głosy tych slim-ów 6/10

Fajny średniaczek, jeżeli lubujecie się biegunce sezonowej to anime dla was 5/10. Kilka zabawnych scen ze zwierzaczkami, proste zagadki, mało myślenia dużo nawalanek.

Dałbym 9/10 ale przez płytkość walk w późniejszym etapie anime jest tak przeraźliwa, że w sumie zacytuje pewną recenzję, a na wszelki wypadek dam "(...)Gdybym miał wypić kielona za każdym razem gdy usłyszę "Piekielny ogień zagłady" tylko w tym odcinku to nie wiem czy by mi flaszka wystarczyła" A ja powiem, że 2 mogłyby nie starczyć Wątek zwykłego życia w isekaiu - Piękny i naprawdę zabawny. Plot? Mało dopracowany i standardowy, ale mi osobiście nie przeszkadzało aż tak. Walka? Jest dobrze przez pierwsze odcinki, tylko tyle. MANA, to jest hit. Typ oszczędza manę, ale pojawia się mocniejszy wróg - A JEB! Spamujemy umiejętności i patrzymy jak mana spada do -20K / 7K ale uwaga, jest tego mechanika! HP mu spada - TYLKO ŻE SPADA W TYM SAMYM TEMPIE CO PRZY -1000 przy pierwszych odcinkach xDDDD nic mu za to. A nie, mam potkę na cofnięcie many do stanu z przed 10minut XDD +1 za MC który nie denerwuje byciem płaczącym słabiakiem który potrzebuje mocy przyjaźni Ostatecznie, seria NAWET udana, odmóżdzająca - tylko walki trzeba jakoś tolerować. 7.5/10

Ciekawe anime dobre jako przerywnik.

Ta seria strasznie nie przypadła mi do gustu. Zaczynając od tego, że robi jedną z rzeczy, której nienawidzę najbardziej, czyli wrzucanie wszystkich popularnych rzeczy do serii i liczenie, że się przyjmie. Bohater jest overpower, trafia do innego świata przez przepracowanie w biurze, a najbardziej nielubianą dla mnie rzeczą jest wrzucenie slimów. Osobiście bardzo lubię serie, w których występują slimy, które są pierwszoplanowymi postaciami ale coś takiego jak tu zrobili strasznie mi nie pasuje. Jakby jeszcze zrobili, że te slimy mają różne rodzaje i używają różnych magii, to jeszcze bym zrozumiał ale to, że przerzuca magie na nie to już dla mnie jest kiepskie albo co za "mądry" człowiek wymyślił, aby slimy miały pancerz. Najlepsze w tym, że tylko pojedyncze slimy dostały je. Chociaż najlepszym hitem w tej serii jest mana. Chłop patrzy na manę kiedy mu się skończy i rozważnie jej używa w walkach ale jak przychodzi co od czego to może sobie narobić z kilkaset tysięcy many na minusie i po wypiciu soczku z grzyba powraca mu ona do stanu przed 10 minut. Ogólnie seria NIC sobą nie wnosi nowego i gdyby nie to, że zacząłem się nudzić serią po 7 odcinku i szkoda mi było jakbym jej nie dokończył to bym jej nie obejrzał 5/10.

ending super zabawny!!!!

Nieco standardowy Isekai, ale slimy dodają sporo humoru. Całość jest zaskakująco przyjemna w odbiorze mimo, że protagonista to bad ass w każdym calu i nikt mu nie podskoczy.

Fajne.