Tensei shitara Ken Deshita

Całe anime jest dość nietypowe ze względu na główne postacie, ale ma typowy przebieg dla tego typu twórczości. Bardzo ładna kreska mimo faktu, że większość postaci nie ma nosa, do tego dobre udźwiękowienie powodują, że się przyjemnie ogląda. Czasem nawet można się uśmiechnąć, do tego postać Fran która niby bez emocji ale jest w stanie wyrazić więcej niż tysiąc słów. Miło się odmóżdżało z tym tytułem, lecz nie jest on niczym specjalnym. 6/10

Godne polecenia anime. Troszkę inne, nietypowe, dobrze się ogląda. Nikt nie powinien być zawiedziony.

Anime tego typu, gdzie w roli głównej jest osadzony isekajowany typek, który ma uroczą loli-kotkę, z buta może się wydawać, że będzie lekkim haremem - komedią... ale seria zaczyna dość intrygująco, sam fakt przeniesienia do innego świata i jego nabijanie OP, to jeden wielki skrót, ponieważ, tym razem isekajowany typek, nie jest głównym bohaterem, a jest nim właśnie dziewczyna-kot. A jej historia zaczyna się dość ciężko, niewolnica pomiatana przez swojego pana, z marzeniem, aby się z tego wyrwać i stać się silną osobą, która w końcu sprawi, że jej gatunek, uważany powszechnie za słaby, w końcu wyewoluuje. Przez szczęście w nieszczęściu, czyli atak na ich konwój, spotyka właśnie isekajowanego jegomościa i ten, zauroczony jej marzeniem i wolą, postanawia stać się jej pomóc w tym. Seria zaczyna świetnie, później wcale nie jest gorzej. Seria nie wali w nas tym, do czego przyzwyczaiło większość isekajów, począwszy od zisekajowanego gościa, który nie jest głównym bohaterem, a sens swojej egzystencji odnajduję w pomocy dziewczynie z marzeniem. Fran, tak jak zaczęła, tak też się to nie zmienia, cały czas prezentuje ten sam typ charakteru i dąży do swojego celu. Jeśli chodzi o inne postacie, to mają taki wkład na ile jest to potrzebne, nikt nie dostaje niepotrzebnej ekspozycji aby "wyjaśnić" kim niby dana postać jest i po co i co robi, tak jak w wielu słabszych isekajów, gdzie na siłę stara się widza, jakoś emocjonalnie powiązać z daną postacią, tak jak choćby lawina ekspozycji i gadki w myślach z "100-man no Inochi no Ue ni Ore wa Tatteiru", tu jest to robione schludnie, anime faktycznie daje czas postaci i to co mają reprezentować. Po za tytułowym duetem, jest wiele postaci, praktycznie każda napisana dobrze. Od razu idzie się poznać na ich osobowościach, dizajny mają udane i łatwo ich zapamiętać. Szczególnie polubiłem Amandę , Klimta i pana krasnoluda. Podoba mi się w szczególności to, jak ta seria wręcz wyśmiewa standardowe zagrywki isekajów z OP postaciami. W czasie, gdy w przecietnej serii isekaj, główny bohater gdy przegrywa nagle dostaje mega moc z d. tak tu, tego nie ma, w czasie, gdy inne serie puszczają "wroga" tu, Fran bez wachania załatwia wroga... Podobało mi się też, że jak coś mi nie pasowało jak np. zbytnia pewność siebie Fran i te qlishe "za słabi, ja se chciałem go urżnać" to po chwili jednak Fran stawała oko w oko z większym zagrożeniem i ją to temperowało Takich pstryczków w nos jest sporo w tej serii. Aczkolwiek mam jedno ale, niestety, Fran błyskawicznie zdobywa moce i umiejętności, niby jest to podyktowane mocą miecza, ale pod koniec włada już wieloma żywiołami (w czasie ,gdy mówią, że posiadanie dwóch to już rzadkość), ma bardzo wysokie poziomy, i zostawia w tyle już nie tyle żółtodziobów co jednak, zaprawionych w boju. A chciałoby się zobaczyć jak faktycznie, ktoś zaczyna od bycia początkującym, a nie koksem, który musi się powstrzymywać by ktoś nie zauważył jej siły. Muzyka była bardzo fajna, sceny akcji były świetne, bardzo mi się podobało co widziałem i każda była zrobiona jakościowo (nie to co ostatni sezon tfuu... bohatera tarczy), kreska też była świetna. No i anime nie bało się pokazać większej brutalności. Fabularnie, nie jest niczym wybitnym, zaczyna się ciekawie... ale już z drugim odcinkiem, Fran idzie do gildi i wyrusza na akcje, a reszta jest skutkiem zewnętrznym lub, że kogoś poznaje, jedyne co się wyróżnia to to, że tym razem mocno zarysowana motywacja "zostania silniejszym" tym razem napędza serie. Ten motyw fabularny już jest mocno przejechany, dlatego też zostanę przy 8/10 No i czekam na sezon 2.

Zgadzam się z tym co napisałeś.

Fajne, liczę na szybką kontynuację :)

Jedna z lepszych serii w tym roku

Jako "bezgraniczny fan isekaiów" :) też uważam, ze to jedna z lepszych serii i to nie tylko w 2022. Przywołany protagonista wcale nie jest głównym bohaterem, bo tą rolę "ukradła" mu Fran. Anime doskonale oddaje psychikę dorastającego dziecka (marzenia, ambicje ale także chociażby strzelanie fochów). Dlatego wysoko je oceniam. Inne bardzo dobre pozycje w tym roku, które tsuka850 pominął to: Sekai Saikou no Ansatsusha, Isekai Kizoku ni Tensei Suru oraz lecące nadal Kage no Jitsuryokusha ni Naritakute!

O człowieku w tym roku są takie cudeńka jak Kaguya-sama wa Kokurasetai: Ultra Romantic, Bleach: Sennen Kessen-hen, Spy x Family, które są w top 50 najlepszych anime na MALu (a 2 pierwsze są nawet w to 3), a nawet serie, których nie ma w tej topce jak Paripi Koumei, a ty wyjeżdżasz, że ta seria jest jedną z lepszych w tym roku... Mam nadzieje, że mówisz tak tylko dlatego, że niedawno zacząłeś oglądać anime i jesteś bezgranicznym fanem isekaiów, bo inaczej nie ma wytłumaczenia na to.

Szczerze to anime mnie bardzo milo zaskoczylo bo na poczatku myslalem ze to bedzie jakies srednie anime o jakiejs dziewczynce i mieczu a tutaj co naprawde spoko anime z przeslodka Fran i jej mieczem szczerze polecam bo jak na razie(po obejrzeniu 4 odcinkow) bardzo mi sie podoba