Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Search in posts
Search in pages

Emitowane

  • Nowe/Update

  • Tesla Note

    Nikola Tesla, genialny amerykański wynalazca serbskiego pochodzenia, po śmierci zostawia światu dziedzictwo swoich naukowych badań, jakim jest “kryształ Tesli”.
    Aby nie pozwolić szpiegom innych narodowości na kradzież kryształu i wykorzystanie go w niecnych celach, powstaje misja o kryptonimie “Misja T”. Negoro Botan, która od dzieciństwa szkoliła się na ninję, by zostać profesjonalnym szpiegiem, łączy siły z Kurumą, utalentowanym teatralnie agentem, aby razem przechytrzyć obce wywiady i uratować świat.

    Pierwowzór: 
    Widownia: 

    Rok wydania: 

    2021

    Czas trwania: 

    13×24 min

  • Oto drogie dzieci, dlaczego nie warto brać się za tworzenie animacji, mając w kieszeni 10 centów i wyrzutom gumę do żucia. To, co “obejrzałem” a raczej wycierpiałem, to coś między pogardą a litością. Jest to kolejna seria, która w imię cięć stawia na 3D, nie było aż tak okrutnie słabo, jak już ikony pokroju Berserka 2016 czy Ex-Arm, które myślałem, że jest nie możliwe by je zepsuć. “Tesla Note” to w sumie klasyczne, amerykańskie, kino szpiegowskie, ale z Japońskimi nastolatkami, dość ostro skręcając w młodych dorosłych, gdzie (jak wiemy) wiek 25, to już doświadczenie. Seria odrzuca swoim 3D, choć nie jest on tragiczny, to co skusiło mnie do zastania to nawet właśnie to kino szpiegowskie. Uznałem więc, że może pod płaszczykiem kiepskiej animacji dostaniemy fajną historię…. myliłem się. Fabuła wygląda na przemyślaną. Niby jest inaczej niż jak w zwykłych animcach gdzie po niedługim czasie dostajemy “paranormalność” a wszystko się kręci w Japońskim liceum, do którego jakimś cudem wszystkich przywiewa. Tu mamy skakanie po mapie, faktycznie dostajemy akcje za akcją, dochodzenie, które nie kończy się idiotoodpornych wskazówkach, pewne dość ciekawie przemyślane zwroty akcji, wszystko pędzi w jeden konkretny koniec… ale co z tego jak skoki po mapie są umowne, bo animacji nie starcza na pokazanie świata, a więc większość ogranicza się do powiedzenia co i jak, lub ewentualnym zmianie koloru skóry. Co po akcji za akcją, jak im dalej w serii tym bardziej te sceny są nie do oglądania, są one coraz brzydsze, coraz bardziej uboższe w wizualna a nawet prędkość, która z czasem spad, MIMO, że po fabule widać, że z akcji na akcje miało być coraz dramatyczniej. Co po dochodzeniu, które raz serwuje, naprawdę ciekawy tok przemyśleń, by potem bohaterowie wpadali na pomysły tak z d, że się to w głowie nie mieści, szczególnie zapadła mi w pamięć dedukcja z końca “skąd pochodzi dana postać” by stwierdzić to po tym, że [spoiler]w dzieciństwie smakowało mu pewne danie.[/spoiler] Niby wszystko biegnie w jeden konkretny pomysł, ale i tak wygląda to jak przemyślane na szybko i w miarę złączone w kupę. Głównego złego, poznajemy dopiero na końcu, to, jak i jego “cel” który jest równie płytki jak oczy postaci z tego anime. Do zwrotu akcji, nie mogę się przyczepić, był to ciekawy zabieg, aczkolwiek kończy się [spoiler]równie tradycyjnie dla anime co w wielu przypadkach.[/spoiler]. Ale tą fabułę, można by przełknąć… Co do postaci, są, mają jakąś osobowość, dość proste i średnio głębokie, ale nawet najlepsi aktorzy głosowi nie uciągną swoją charyzmą tego, jak postacie były animowane, a wyglądało to źle. Jedyne momenty, gdy postacie wyglądały w dobrze, to sceny animowane… w 2D, tak, ta seria uznała, że nie zobaczymy różnicy i zazwyczaj animowane jest w 3D, ale jak jest większe zbliżenie na postać, która jest statyczna, to nie raz, nagle miała twarz w 2D. Im dalej, tym bardziej te animacje się mieszały. Widać jednak było, że animowane w 2D miały może z 4 klatki na sekundę. Postacie bywały czasem irytujące, płaskie, ale przez animacje traciły sporo. I tak dochodzimy do animacji, to jest koszmar! Postacie się bujają na boki, wygląda to jak średniej jakości fanowska produkcja na MMD. Tła jednak są dość przyjemne dla oka, sceneria wygląda na bogatą. Nawet te postacie w 3D wyglądają całkiem dobrze w scenach akcji, ale im dalej, tym gorzej, osiągając apogeum beznadziejności w ostatnim odcinku, w którym NA AKCJI dano jakieś rzuty na niebo, by nie animować co poniektórych scen, słychać uderzenia, słychać upuszczanie czegoś, postać się drze co zrobić, a tu widoczek na niebo. No kaman?! Recykling tych samych ujęć! Nawet w 3D, postacie były statyczne na tyle, że twórcą nie chciało się zrobić nawet głupiego ruszania kamerą! Sceny dynamiczne, wydają się jakby trwały dekady! Więcej postacie muszą mówić co się dzieje, bo tego nie widać na ekranie! Ewidentnie widać, że zabrakło kasy. Już tylko sobie mówiłem, niech to się skończy. Nie mogę się cieszyć z fabuły bo co chwila odrzuca mnie animacja, która z czasem tylko dokręca śrubę oszczędności. Nie mogę się cieszyć z akcji, bo sceny są tak słabo nagrane! Jedyne co w tym anime zrobiono ładnie pod względem grafiki, to ending i op. Jest to historia fajna, ale sposób jej przedstawienia woła o pomstę do nieba, jakby trochę dłużej usiąść nad samą fabułą, byłby majstersztyk, jakby seria dostała animacje na poziomie… taniego haremiaka, byłoby o kilka poziomów wyżej. Anime nieoglądalne dla fanów akcji, bo akcje wyglądają z czasem tragicznie, fabuła może być, ale odradzam przez animację. Szkoda, był dobry koncept… Fabuła takie 6/10, za to anime cało w sobie to 3/10.

  • >