Vanitas no Carte

Nie miałem tego oglądać, ale po pierwszym odcinku byłem pozytywnie nastawiony i… nie żałuje. Anime okazało się być dobre, postacie są bardzo wyraźne i świetnie zarysowane, historia jest w dobry sposób prowadzona, fajny klimat, i świetnie poprowadzone sceny komediowe które nie mieszają się z tymi bardziej poważnymi. Na szczególną pochwałę zasłużyli bohaterowie, i pisze tu w zasadzie o głównych bohaterach, są naprawdę fajnie przemyślani. Na pochwałę zasłużył Vanitas, będący świetnym bohaterem, sprytny, charyzmatyczny, inteligentny, nie raz dupkowaty facet, którego nie sposób nie polubić, ani na chwile nie męczy swoją postawą a zaskakuje i chce się śledzić jego los. Noé, początkowo wydawał się być głównym bohaterem, jednak przyjął raczej role Watsona dla Vanitasa. Paradoksalnie to główni antagoniści wypadają słabo, są zdecydowanie zbyt prości jak na charyzmatycznych protagonistów. Świetnie zarysowano postacie poboczne, szybko można się na nich poznać, nie potrzeba tanich monologów które tłumaczą na siłę kto jaki jest, czy to postać Jeanne czy Dominique a nawet Rolanda. Postacie to największy plus tego anime. Fabuła, okazuje się być nawet wciągająca, wątki się dobrze przeplatają, nie ma momentów aby się zastanawiać, po co i na co, jednak jest pewien problem, a mianowicie motywacje dla których postacie się tak zachowują, jest to tak dość grubymi nićmi szyta, w jednych przypadkach totalnie nie wiadomo o co chodzi, a w drugich jest to ukryte w fabule i też za bardzo nie wiadomo, choć można się domyślać. Główny bohater mówi na początku, że chce uratować wampiry i to jakoś trzymało fabułę ale z czasem jak się bardziej przerzuca, że jest to bardziej skomplikowane, zaczyna tego brakować i przez to można mieć problem. Muzyka była wspaniała, opening i ending. Kreska była świetna, czy to postaci, czy świata, najbardziej mnie rozwalało jak anime potrafiło komediowo zarysować scenki. Anime jest dobre, ale brakuje w nim lepiej zarysowanych motywacji dla postaci i konkretniejszego celu, bo póki co jest bardzo rozmyty. Ale dobrze, że zapowiedziano już sezon 2. Dam tak na wiarę, 8/10. Oby sezon 2 mnie nie zawiódł.