Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Search in posts
Search in pages

Emitowane

  • Nowe/Update

  • Watashi no Yuri wa Oshigoto desu!

    Życie wydaje się obiecujące dla Hime Shiraki, dziewczyny z dobrymi ocenami, nieskazitelną reputacją i uroczą buzią. Dopóki będzie chować się za tą idealnym obrazem, będzie mogła spełnić swoje marzenie: być kochaną przez wszystkich i zostać trofeum żoną miliardera.
    W dzień jak każdy inny Hime ześlizguje się po schodach i ląduje na Mai Mikoshibie, raniąc jej ramię. Okazuje się, że Mai jest kierownikiem kawiarni, a kontuzja uniemożliwia jej pracę. Postanowiono, że póki Mai nie wyzdrowieje, Hime będzie musiała zastąpić Mai w Café Liebe, która szczyci się tematyką akademii wyłącznie dla dziewcząt.
    Pomimo spowodowania obrażeń Mai, Hime zostaje zaakceptowana przez innych członków personelu, z wyjątkiem jednej dziewczyny, która wydaje się ją nienawidzić z nieznanych powodów. Hime jest przerażona, że ta dziewczyna przejrzała tworzony przez nią wyidealizowany obraz, co przypomina jej niepokojące wydarzenie z jej przeszłości.

    Zwiastun:

    Miejsce: 
    Inne: 
    Pierwowzór: 
    Postaci: 
    Widownia: 

    Rok wydania: 

    2023

    Czas trwania: 

    12×24 min

  • Napiszę tak – zmęczyłem to, ale słowo “zmęczyłem” bynajmniej nie jest tutaj użyte na wyrost. Czy ta seria miała być czymś w rodzaju slow life w kawiarence + dziewczęcy romans? Jeśli tak, to nie wyszło. Począwszy od głupiego wręcz zawiązania “fabuły” przez relacje pomiędzy bohaterkami, a na ich “romansach” skończywszy – wszystko tutaj sprawia wrażenie tak sztucznego i wymuszonego, że ledwo przebrnąłem przez te 12 odcinków. I nie mam na myśli “relacji” dziewczyn w miejscu pracy, gdzie odgrywają pewne role, a właśnie poza nim. W tym wszystkim najsłabszym ogniwem i jednocześnie najjaśniejszym symbolem sztuczności jest główna “gwiazda” czyli Hime i nie piszę tutaj o “masce” jaką ta postać stara się nosić w całej serii. Jest ona tak niewyobrażalnie irytująca na każdym kroku, że wielokrotnie miałem ochotę sprzedać jej liścia. A przy tym jest tak płaska i nijaka, że ciężko ją przeboleć na ekranie. Już Kanoko była sporo ciekawsza, chociaż jej rozkminy na temat przyjaźni i uczuć były głębokie jak kałuża po deszczu. Ale mimo wszystko posiada jakiś charakter, potrafi się zarówno wkurzyć jak i posmutnieć. U Hime nie ma nawet tego, nie wspominając, że po 12 odcinkach nadal miewa problemy z obsługą klientów kawiarni… Najlepszą dla mnie postacią i jednocześnie najbardziej ogarniętą z życiem i pracą jest Sumika, która tak w pracy jak i poza nią jest po prostu jak starsza siostra. Podobało mi się to. Ayanokouji już nieco gorzej, ale także daje radę. Ogólnie brak tutaj jakiejś myśli przewodniej, dlatego seria jako całość po prostu trąci nudą. Nie mam złudzeń, że nie byłbym w stanie obejrzeć tego w całości, na raz. Z całą pewnością zasnąłbym w trakcie i to niejednokrotnie – 4/10.

  • Jakoś na początku miałam większe nadzieje co do tego anime jednakże z każdym kolejnym odcinkiem zaczynało mnie to już męczyć. Wszystkie były do siebie nieco podobne także nowe nie wnosiły za dużo do fabuły serii.

  • >